Na pierwszy rok funkcjonowania w nowej unijnej rzeczywistości można patrzeć przez pryzmat dwóch płaszczyzn: Obietnic i faktów. Obiecywano przedsiębiorcom rozwój gospodarczy, poprawę w funkcjonowaniu firm itd. natomiast fakty niosą za sobą raczej niespełnione obietnice.
Wszystkie kraje UE „uszczelniają się”, jeśli chodzi o przepływ kapitału, towarów, usług i pracy. Każde państwo rządzi się swoimi prawami. Droga do unijnych funduszy jest usłana pokrzywami, gdyż przedsiębiorcy, którzy sięgają po dotacje, napotykają szereg problemów związanych przede wszystkim z niejasnym i długotrwałym procesem decyzyjnym.
I wreszcie najgorszy owoc naszej akcesji: rygorystyczna polska legislacja, która w rzeczywistości stanowi zlepek prawa o złych rozwiązaniach (np. prawo podatkowe), co negatywnie odbija się na kondycji naszych rodzimych przedsiębiorców.
Tomasz Błeszyński, prezes Europejskiego Instytutu Gospodarczego
02-01-2006
Działalność Towarzystw budzi ciągle sporo emocji i ma wielu przeciwników.
"Inicjatywa budownictwa społecznego mija się z celem, gdyż w rzeczywistości mamy do czynienia z inwestycjami czysto komercyjnymi. Gminy posiadające udziały w TBS-ach powinny odstąpić od tej działalności i skupić się na budowaniu mieszkań komunalnych."
Tomasz Błeszyński, prezes Europejskiego Instytutu Gospodarczego, doradca rynku nieruchomości.
02-01-2006
W ostatnich tygodniach roku transakcji dotyczących kupna domu jest niewiele.
Takie inwestycje odkładane są przeważnie do wiosny. Ceny domów, jak pokazuje barometr "Rz", są ustabilizowane. W ciągu minionego roku wzrosły w granicach 3-4 proc.
Żeby w Polsce wykonywać zawód pośrednika w obrocie nieruchomościami trzeba mieć licencję. Jest ona niezbędna do prowadzenia biura obrotu nieruchomościami.
Praca dla ludzi
- Procedura licencjonowania ma na celu przede wszystkim profesjonalizowanie zawodu a tym samym dbanie o interes konsumenta, - zapewnia Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości.
Jedni całymi latami oszczędzali na słynnych książeczkach mieszkaniowych, by w końcu kupić upragnioną i jakże drogą kawalerkę. Mieszkanko ciasne, ale wreszcie własne. Nie muszą już wynajmować, co raz to droższych mieszkań, ani mieszkać choćby z ukochanymi teściami.
Zrażają się tacy i to, co raz częściej, którzy inwestycje mieszkaniowe planują z myślą o swoich dzieciach. Do biur nieruchomości trafiają klienci zainteresowani zakupem mieszkania typu M-2 lub małego M-3 z przeznaczeniem dla swych studiujących latorośli.