Na pierwszy rok funkcjonowania w nowej unijnej rzeczywistości można patrzeć przez pryzmat dwóch płaszczyzn: Obietnic i faktów. Obiecywano przedsiębiorcom rozwój gospodarczy, poprawę w funkcjonowaniu firm itd. natomiast fakty niosą za sobą raczej niespełnione obietnice.
Wszystkie kraje UE „uszczelniają się”, jeśli chodzi o przepływ kapitału, towarów, usług i pracy. Każde państwo rządzi się swoimi prawami. Droga do unijnych funduszy jest usłana pokrzywami, gdyż przedsiębiorcy, którzy sięgają po dotacje, napotykają szereg problemów związanych przede wszystkim z niejasnym i długotrwałym procesem decyzyjnym.
I wreszcie najgorszy owoc naszej akcesji: rygorystyczna polska legislacja, która w rzeczywistości stanowi zlepek prawa o złych rozwiązaniach (np. prawo podatkowe), co negatywnie odbija się na kondycji naszych rodzimych przedsiębiorców.
Tomasz Błeszyński, prezes Europejskiego Instytutu Gospodarczego
02-01-2006