Urzędnicy kupują luksusowy biurowiec za 160 milionów.
Miała być Brama Miasta Daniela Libeskinda, będzie "brama władzy". Marszałek województwa widzi w zakupie imponującego biurowca same korzyści. Inni pytają o negocjacje z deweloperem.
Radni sejmiku województwa łódzkiego przegłosowali zgodę na zakup nieruchomości przy ulicy Kilińskiego 66a w Nowym Centrum Łodzi. Pod tym adresem mieści się jeden z dwóch budynków Bramy Miasta, czyli reprezentacyjnego biurowca wzniesionego kilka lat temu przez firmę Skanska. Transakcja ma się zamknąć w 160 milionach złotych.
- Każda rzecz jest warta tyle, ile druga strona chce zapłacić, business is business. Nie mam w zwyczaju przepłacać, tego mnie nauczono w domu - mówiła w czasie sesji marszałek Joanna Skrzydlewska, dodając, że cena jest naprawdę atrakcyjna.
Michał Milewski, dyrektor Zarządu Nieruchomości Województwa Łódzkiego podkreślał z kolei, że 160 milionów to znacznie mniej, niż wynika z wyceny biegłego. A zatem prawdziwa okazja? Zapytaliśmy ekspertów i rynkowych graczy.
Urząd marszałkowski w Łodzi kupuje Bramę Miasta. Koniec z jedzeniem przy biurku
Urząd marszałkowski w Łodzi jest rozproszony w kilku lokalizacjach. Urzędnicy pracują między innymi w leciwym biurowcu z lat siedemdziesiątych przy Piłsudskiego 8, który przeszedł wprawdzie lifting, ale wciąż pozostawia wiele do życzenia w kwestii standardu. Na to właśnie zwróciła uwagę Joanna Skrzydlewska.
- Nawet wydając miliony złotych na dostosowanie obiektu do przepisów i modernizację, nie bylibyśmy w stanie zapewnić pracownikom komfortu. Nie zrobimy na przykład pomieszczenia socjalnego, urzędnicy nadal będą jeść przy biurkach - stwierdziła marszałek.
Skrzydlewska podała szereg zalet cechujących Bramę Miasta. Południowy budynek, a więc ten, do którego przymierza się urząd, jest wprawdzie w stanie deweloperskim, ale wewnątrz są wykonane instalacje wysokiej klasy. A w przyszłości będzie wyposażony we wszystko, co jest niezbędne do pracy. I jest też parking - w cenie zakupu znajduje się 50 miejsc. Do tego dochodzi doskonała lokalizacja i duża powierzchnia.
- Traktuje to nie jako koszt. To jest oszczędność dla województwa łódzkiego - oceniła Skrzydlewska.
Urząd Marszałkowski podkreśla, że docelowo do nowego obiektu przeprowadzi się 1200-1300 urzędników. Brama Miasta pozostaje dziś jednym budynkiem w Łodzi, który jest w stanie odpowiedzieć na tak duże zapotrzebowanie. A inwestycja polegająca na postawieniu nowej siedziby od podstaw byłaby nieopłacalna.
Ile jest warta Brama Miasta w Łodzi. Urzędnicy podają wycenę
O szczegóły dotyczące transakcji i samego budynku Bramy Miasta dopytywał w czasie sesji radny PiS Michał Król. W odpowiedzi Michał Milewski, szef Zarządu Nieruchomości Województwa Łódzkiego podał, że powierzchnia użytkowa obiektu wynosi 14 471 metrów kwadratowych, zaś całkowita - 17 216. Z tego urzędnicy mieliby do wykorzystania 13,5 tysiąca metrów. Z kolei działka, na której jest posadowiony biurowiec, ma nieco ponad 2 tysiące metrów.
Milewski podał też garść szczegółów finansowych. Z wyceny biegłego wynika, że wartość odtworzeniowa nieruchomości, to:
- naniesienia: 206,5 miliona złotych brutto,
- grunt: 8,5 miliona złotych.
Razem wychodzi 215 milionów - czyli dużo więcej, niż zamierza wydać województwo. Dyrektor zarządu nieruchomości podkreślił, że w cenie 160 milionów zawiera się wszystko, nie tylko koszt zakupu, ale też pełnego dostosowania i wyposażenia biurowca na potrzeby urzędu. Odpowiadając na kolejne z pytań przekonywał dodatkowo, że po przeprowadzonej adaptacji wartość obiektu wzrośnie do nawet 300 milionów złotych.
Jak urzędnicy negocjowali z firmą Skanska w sprawie Bramy Miasta
- 160 milionów złotych, to średnia cena dużego biurowca w Łodzi i tego się nie czepiam, natomiast pierwsza moja refleksja, gdy usłyszałem tę informację: jakie były procedury? Na jakich zasadach marszałek, za pieniądze podatników, kupuje budynek od dewelopera. Czy był jakiś przetarg? To jest po prostu skandal - bulwersuje się Tomasz Błeszyński, łódzki ekspert rynku nieruchomości.
Wątpliwości zgłosił też w czasie sesji radny PiS Piotr Adamczyk, mówiąc: - Podjęliście negocjacje bez wiedzy, czy sejmik wyrazi zgodę. Kto wam dał uprawnienia, żeby te negocjacje rozpocząć? Wydaje się, że to dość dziwne.
O kulisy transakcji, w tym zastosowane procedury, zapytaliśmy obie zainteresowane strony. Biuro prasowe Skanska Commercial Development Europe przekazało, że spółka jest na giełdzie i nie komentuje umów, które nie zostały jeszcze podpisane. Wyjaśnień udzielił natomiast urząd marszałkowski.
Biuro prasowe UM podaje, że na mocy uchwały podjętej 18 marca 2025 roku zarząd województwa może nabywać nieruchomości z tym zastrzeżeniem, że na transakcje powyżej miliona złotych zgodę musi wyrazić sejmik.
"Dla zakupu nieruchomości przez podmiot publiczny, w tym jednostkę samorządu województwa, ustawodawca nie zastrzegł przeprowadzenia przetargu. Obowiązek prowadzenia postępowania przetargowego obciąża podmioty występujące w roli sprzedającego, co ma swoje uzasadnienie w zamiarze uzyskania przez nie jak najlepszej ceny sprzedaży. W przypadku zakupu podejmowane są negocjacje, które podmiot publiczny prowadzi dla zawarcia transakcji na jak najkorzystniejszych warunkach" - czytamy w mailu z urzędu marszałkowskiego.
Za co urząd marszałkowski w Łodzi chce kupić Bramę Miasta
Skąd województwo weźmie pieniądze na kupno Bramy Miasta? Odpowiadając na pytania radnych, skarbnik województwa Michał Miazek zapewnił w czasie sesji, że pieniądze są. I wspomniał o oszczędnościach, które pochodzą ze skumulowanych nadwyżek z lat minionych.
Drugim źródłem finansowania ma być sprzedaż trzech nieruchomości, których właścicielem jest urząd marszałkowski. Planowane transakcje mają częściowo zrekompensować nakłady na Bramę Miasta, jednocześnie przynosząc oszczędności w wydatkach na bieżące utrzymanie i niezbędne modernizacje, liczonych w milionach złotych.
Jak jednak przyznaje kilku naszych rozmówców, spieniężenie niekoniecznie atrakcyjnych nieruchomości jest najsłabszym elementem tej układanki.
- Rynek nieruchomości komercyjnych nie jest w dobrym stanie, deweloperzy i fundusze inwestycyjne mają problemy, oferty wiszą całymi miesiącami - mówi Tomasz Błeszyński.
Na znalezienie nabywców urzędnicy dają sobie dużo czasu, bowiem przeprowadzka do Bramy Miasta jest planowana dopiero w IV kwartale 2026 roku. O konkretnych i realnych sumach trudno jest mówić, zdecyduje rynek. Podano jednak, że:
- Wieżowiec przy Piłsudskiego 8 wart jest, wedle operatu szacunkowego, około 46 milionów złotych,
- Budynek przy Kamińskiego 7/9 ma wartość rynkową w granicach 12-13 milionów złotych (na podstawie starszego operatu zaktualizowanego przez urzędników),
- Nie ma natomiast jeszcze wyceny obiektu zlokalizowanego przy ulicy Solnej 14.
Urząd Marszałkowski ożywi Nowe Centrum Łodzi?
Urzędnicy przekonują, że 160 milionów złotych to okazja, zastrzeżeń w tym wymiarze nie ma też Tomasz Błeszyński. Zrobiliśmy jednak krótki rekonesans środowiskowy wśród potencjalnych inwestorów z rynku komercyjnego. I choć nikt nie chciał się wypowiedzieć pod nazwiskiem, usłyszeliśmy, że w ostatnim czasie można było rozważać zakup Bramy Miasta w cenie poniżej 15 milionów euro netto. Oczywiście w stanie deweloperskim, nie uwzględniając kosztów wykończenia i adaptacji.
Generalnie jednak przeważają głosy pozytywne, nawet jeśli podszyte głęboką ironią, jak w przypadku Urszuli Niziołek-Janiak. Społeczniczka i była radna napisała na swoim Facebooku: "Nie mam wszystkich danych, więc nie oceniam, że to niepotrzebny zakup. Dość martwemu NCŁ może pomóc obecność urzędników i klientów. Zadaję jednak sobie pytanie, czy teraz UMŁ kupi jakąś nietrafioną inwestycję w NCŁ i uratuje finanse jakiejś firmy? Co byście typowali?"
To oczywiście przytyk do planów łódzkiego magistratu, który w Nowym Centrum Łodzi, nieopodal Bramy Miasta, chciał budować nową siedzibę w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego. Projekt ten upadł definitywnie pod koniec 2024 roku. Ale wciąż są inne pomysły.
- Miasto od lat prowadzi analizy pod kątem relokacji wielu rozproszonych siedzib i z tego, co pamiętam, na liście była również Brama Miasta. Ostatnie przymiarki były związane z wynajmem znajdujących się tam powierzchni - mówi Maciej Riemer, radny wojewódzki KO. Jednocześnie Riemer podaje szereg korzyści płynących z przeprowadzki urzędu marszałkowskiego na Kilińskiego 66a.
- Dzięki tej inwestycji uda się ożywić Nowe Centrum Łodzi, bo projekt lokowania biur w tym miejscu trochę przygasł w związku z pandemią. Pod kątem funkcjonalności urzędu marszałkowskiego, który jest związany z regionem, jego umiejscowienie tuż obok największego węzła multimodalnego jest korzystne zarówno dla pracowników, jak też tych, którzy przybywają załatwić swoje sprawy z całego województwa. Od strony ekonomicznej, jeśli przedstawione na sesji informacje są wiarygodne, też nie wygląda to źle - ocenia radny.
Brama Miasta. To miał być projekt Daniela Libeskinda
Historia Bramy Miasta liczy 18 lat. Obiekt miał być jednym z kół zamachowych Nowego Centrum Łodzi, czyli rozległego obszaru otaczającego przebudowany, sprowadzony pod ziemię dworzec Łódź Fabryczna. Wstępny zarys Bramy pojawił się w szkicach Roba Kriera, wybitnego urbanisty z Luksemburga, który w 2007 opracował pierwszą koncepcję NCŁ.
Konkret ujrzał światło dzienne w roku 2011, a była nim wizualizacja Bramy Miasta, obrazująca założenia projektu przygotowanego przez światowej sławy architekta Daniela Libeskinda. Budynek był utrzymany w duchu agresywnego dekonstruktywizmu. Ostre linie, łamane powierzchnie nie wszystkim przypadły do gustu, ale na większości robiły wrażenie.
Realizacją inwestycji miała się zajmować spółka LDZ Brama, powołana do życia przez łódzkie firmy Budomal i Atlas. Jednak w 2014 roku inwestor zrezygnował z zakupu wycenianej na 40 milionów złotych działki przy Kilińskiego 66. Projekt Libeskinda poszedł w zapomnienie.
Ostatecznie Bramę Miasta, według projektu Medusa Group, wybudowała Skanska. Obiekt w niczym nie przypomina wcześniejszych wizji. Składa się z dwóch biurowców, charakteryzujących się prostymi bryłami. Ich fasady, nawiązujące do industrialnego dziedzictwa Łodzi, mają rdzawy kolor, a to dzięki zastosowaniu modnego obecnie kortenu.
Choć oba budynki zdążyły się już wpisać w krajobraz tej części miasta, Brama Miasta wciąż pozostaje słabo skomercjalizowana. Jak podaje biuro prasowe spółki biurowej Skanska, pierwszy z obiektów jest wynajęty w 60 procentach. Drugi - ten który chce kupić urząd marszałkowski - w ogóle nie został wprowadzony do obrotu na rynku najmu.
Jeśli plany dotyczące transakcji zmaterializują się, Brama Miasta będzie kolejnym z zarzuconych projektów biurowych w Łodzi. Podobny los, już na etapie wstępnym, spotkał inne duże inwestycje w NCŁ, a także w innych częściach miasta. Deweloperzy bądź odkładają swoje przedsięwzięcia na przyszłość, bądź też przekształcają je w projekty mieszkaniowe. Eksperci tłumaczą, że dekoniunktura na rynku biurowym zaczęła się w czasach pandemii Covid i - w związku ze zmianą modelu pracy wielu korporacji ze stacjonarnego na zdalny - trwa do dziś.
Piotr Brzózka 17.07.2025 wyborcza.pl
Źródło:https://lodz.wyborcza.pl/lodz/to-bedzie-brama-wladzy-urzednicy-chca-kupic-spektakularny.html
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.