To czas dla wytrwałych inwestorów - sonda.

Euro 2012 - czy to szansa dla polskich nieruchomości? Czy ceny zaczną spadać czy rosnąć? Jak będzie się rozwijał rynek?

Mistrzostwa piłkarskie są szansą tylko dla miast, w których będą się dobywały. Prawdopodobnie nastąpi polepszenie tam infrastruktury, zbudowane zostaną obiekty sportowe i towarzyszące.

Powołanie Państwowej Rady Nieruchomości, która w sposób obiektywny informowałaby o sytuacji na rynku mieszkaniowym - postuluje Federacja Porozumienie Polskiego Rynku Nieruchomości.

- Nie podoba się nam, że źródłem tego typu informacji są wyłącznie działające na tym rynku firmy i organizacje - mówi Zbigniew Kubiński, prezydent Federacji i równocześnie Powszechnego Towarzystwa Ekspertów i Doradców Rynku Nieruchomości. - To jasne, że mają w tym interes. Chodzi nam zwłaszcza o uniknięcie podejrzeń o próby manipulacji - wyjaśnia. Federacja skupia 13 stowarzyszeń liczących w sumie około tysiąca specjalistów z branży nieruchomościowej, m.in. rzeczoznawców, pośredników, zarządców i doradców.

Wiceprezydent Federacji Tomasz Błeszyński dodaje, że Państwowa Rada Nieruchomości mogłaby być czymś na kształt Rady Polityki Pieniężnej, która wskazuje też m.in. na zagrożenia. Różnica byłaby taka, że ta pierwsza jako organ doradczy ministra infrastruktury nie miałaby możliwości wpływania na rynek.

Nikt nie zaprzecza, że krzywdy wyrządzone po wojnie dawnym właścicielom budynków, należy naprawiać. Jednak brak specjalnej ustawy regulującej te kwestie powoduje, że sądy zwracają majątek na zasadach ogólnych. Niestety nie uwzględniają przy tym specyficznej sytuacji kamienic, często odbudowywanych po wojnie przez ich dzisiejszych lokatorów, którzy nagle słyszą, że muszą się wynieść. A zyskują - zamiast dawnych właścicieli - sprytni handlarze, którzy przez lata praktyki wydeptali sądowe ścieżki.

Przedsiębiorca Marek M., zwany „kolekcjonerem kamienic", skupuje od przedwojennych właścicieli roszczenia wobec miasta o zwrot dawnej własności, a po odzyskaniu nieruchomości wprowadza nowe porządki.

Maleją różnice między cenami ofertowymi i transakcyjnymi.

Sytuacja na finansowych rynkach i rosnący kurs franka szwajcarskiego może spowodować dalszy spadek cen na rynku nieruchomości.