Wieloletnie zaniedbania tego sektora nieruchomości, brak spójnej koncepcji gospodarowania i finansowania zasobów, złe prawo niedostosowane do zmieniającej się rzeczywistości. Ciągły brak funduszy na remonty, traktowanie spraw mieszkaniowych, jako narzędzi w rozgrywkach politycznych. To m.in. główne przyczyny obecnej zapaści na rynku lokali komunalnych. Nie ma gminy w kraju, która nie borykałaby się z tymi problemami, braki w tej mierze są ogromne.
Gminy nie tylko, że nie potrafią zaspokoić potrzeb mieszkaniowych wynikających ze stale popadających w ruinę ich własnych budynków, ale i nie mają gdzie przekwaterować swoich lokatorów z wyrokami eksmisyjnymi z mieszkań znajdujących się z zasobach prywatnych. Czasem wolą dla świętego spokoju płacić właścicielom wysokie odszkodowania niż rozwiązać ten problem systemowo.
Co jest i co będzie na łódzkim rynku mieszkaniowym - 2014/2015.
Zapytaliśmy przedstawicieli łódzkich firm deweloperskich oraz specjalistów od nieruchomości, jak oceniają ten rok i jakie widzą perspektywy rozwoju pierwotnego rynku nieruchomości w Łodzi.
TOMASZ BŁESZYŃSKI, DORADCA RYNKU NIERUCHOMOŚCI: Po mimo utrzymującej się od dawna dużej podaży mieszkań na rynku pierwotnym łódzcy deweloperzy nadal budują i oddają do sprzedaży kolejne mieszkania. Oferta jest bogata niestety, jeszcze niedopasowana do szczupłych portfeli łodzian. Powstaje sporo nowych mieszkań w różnych lokalizacjach o zróżnicowanym standardzie wykończenia oraz powierzchni. Nie są to jakieś powalające architekturą czy funkcjonalnością projekty, po prostu zwykły, trochę kryzysowy [oszczędny] deweloperski produkt. Ciekawie natomiast zapowiadają się projekty łączące funkcje mieszkania i domku jednorodzinnego z niewielką działką dające wrażenie mieszkania w innym otoczeniu i przyjaznym sąsiedztwie. Takie mieszkanie w domu jednorodzinnym z tarasem i działeczką może być dobrym rozwiązaniem dla osób ceniących sobie spokój, ale i niezależność.
Sama idea pakietowych zakupów jest dobra, jednak rzeczywistość może rozczarować.
W czasie hossy na rynku nieruchomości, czyli w latach 2006-08, pakietowe zakupy mieszkań stanowiły znaczący odsetek wszystkich zawieranych umów.
Zdarzało się, że od jednego dewelopera, a nawet na tym samym osiedlu kupowano jednocześnie 10-15 lokali. Nabywcami byli głównie inwestorzy z Irlandii, Hiszpanii i Niemiec. Tę dobrą passę przerwał kryzys z 2008 r., który spowodował, że mieszkania w pakietach sprzedawały się bardzo trudno i zwykle nie było ich więcej niż dwa. Zdaniem niektórych deweloperów, negatywna tendencja zaczyna powoli wygasać.
Na luksusowy dom w stolicy trzeba mieć nawet kilkanaście mln zł. W Łodzi ceny sięgają 9 mln zł.
W stolicy, jak mówi Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości (WGLiN), rezydencje stanowią kilka procent całej podaży. – Ofert przybywa niewiele ze względu na brak wolnych działek w prestiżowych lokalizacjach – tłumaczy.
Lokowane pieniędzy w dobre inwestycje pozornie wydaje się, że nie jest wcale takie trudne. Wystarczy wybrać projekt zainwestować w niego oszczędności i spokojnie czekać na zyski.
Okazuje się, że nie zawsze jest to takie proste, bo koniunktura w gospodarce ciągle się zmienia a rynek inwestycyjny płata figle nawet i wytrawnym graczom. Indeksy giełdowe, co rusz to rośną lub spadają, kursy walut skaczą i trudno przewidzieć czy to, co było rano jeszcze będzie aktualne wieczorem.