Do Sejmu trafił w projekt ustawy znoszący nadzwyczajne przywileje banków do wystawiania bankowych tytułów egzekucyjnych (BTE). Ale co z tego, skoro ten komunistyczny relikt blokuje Ministerstwo Finansów - podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
Posłowie zaproponowali zmiany w prawie, uchylające trzy przepisy dotyczące procedury wystawiania bankowego tytułu egzekucyjnego. Jest to dokument, który po nadaniu przez sąd klauzuli wykonalności, uprawnia do wszczęcia egzekucji komorniczej. BTE to prawny następca bankowego tytułu wykonawczego, który został wprowadzony 15 stycznia 1945 r. Chodziło o to, by znacjonalizowane banki sprawnie mogły egzekwować należne pośrednio państwu pieniądze.
Ten niezwykły przywilej to zmora dla polskich przedsiębiorców i zwykłych obywateli. Pierwszej grupie klientów mocno dał się we znaki w latach 2007-2008, gdy firmom przyszło płacić za opcje walutowe (zakończyło się to wieloma bankructwami), w drugim przypadku największa grupa to niespłacający zaciągniętych kredytów, a także ofiary ewidentnych oszustw, do których dochodzi, gdy przestępcy zaciągają ogromne kredyty na ukradzione lub sfałszowane dokumenty.
Z Tomaszem Błeszyńskim, doradcą rynku nieruchomości rozmawia Zofia Krupa.
Przybywa seniorów, którym emerytura nie wystarcza na życie. Często jedynym majątkiem, jaki mają, są domy lub mieszkania. Niejednokrotnie za duże dla jednej osoby i drogie w utrzymaniu. Jakie jest wyjście z tej sytuacji?
- Najprostsze rozwiązanie to zamiana dużego, drogiego w utrzymaniu lokum na mniejsze i tańsze. Osoba, która ma rodzinę, może spróbować się porozumieć z dziećmi czy wnukami. Może zgodzą się przejąć lokal, a dla dziadka czy babci przygotują bardziej ekonomiczne mieszkanie. Senior może też przepisać lokal na wnuczka, zachowując prawo do dożywocia, a wnuczek w zamian za darowiznę zobowiąże się płacić czynsz, czy przeprowadzać remonty. Znam przypadki, że podobne umowy są zawierane między osobami niespokrewnionymi.
Rzadko jednym lokalem interesuje się kilka osób. Jeśli tak jest, udaje się go sprzedać za pierwotną cenę.
Błyskawicznych transakcji jest na rynku wtórnym jak na lekarstwo. Żeby sprzedaż mieszkania odbyła się szybko, cena transakcyjna powinna być znacznie niższa niż wywoławcza tłumaczy Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości (WGLiN). A to się zdarza rzadko.
Mieszkania raczej nie potanieją w ciągu roku więcej niż 5 procent. Jeśli pojawi się lokal w dobrej cenie i upatrzonej lokalizacji, klienci decydują się na kupno i negocjują rabat.
Tak mówią pośrednicy w obrocie nieruchomościami. Wielu ekspertów prognozuje na koniec roku sezonowe ożywienie i lepszą sprzedaż. Spodziewam się, że końcówka 2013 roku może być najlepszym od trzech lat okresem na rynku nieruchomości. Ceny są stabilne, oferta nadal duża, a stopy procentowe niskie uważa Marta Kosińska, analityk Szybko.pl. Dodaje, że bodźcem do większego ożywienia byłyby obniżki marż i bardziej agresywna akcja kredytowa ze strony banków. Czynnikiem, który zawsze wpływał na zachowania kupujących, są zmiany w zasadach kredytowania wprowadzane przez Komisję Nadzoru Finansowego. Jeśli nowe przepisy były bardziej restrykcyjne, to zawsze pewna grupa kupujących starała się zaciągnąć kredyty przed ich wprowadzeniem mówi Marta Kosińska. A aktualnie taką zmianą będzie wymóg posiadania 5-proc. wkładu własnego przez klienta od stycznia 2014.
Jeśli chcemy kupić lub wynająć mieszkanie to gdzie szukać na rynku dobrych ofert.
Na co zwracać uwagę kupując swoje pierwsze mieszkanie u dewelopera. Jakie dokumenty sprawdzać i skuteczne negocjować cenę sprzedaży.
Jak zabezpieczyć swoje interesy dobrą umową najmu okazjonalnego min. na te pytania w programie TV "Twoje pieniądze" odpowiadał Tomasz Błeszyński doradca rynku nieruchomości.
Źródło: TV TOYA 2013-09-22