Mieszkania raczej nie potanieją w ciągu roku więcej niż 5 procent. Jeśli pojawi się lokal w dobrej cenie i upatrzonej lokalizacji, klienci decydują się na kupno i negocjują rabat.
Tak mówią pośrednicy w obrocie nieruchomościami. Wielu ekspertów prognozuje na koniec roku sezonowe ożywienie i lepszą sprzedaż. Spodziewam się, że końcówka 2013 roku może być najlepszym od trzech lat okresem na rynku nieruchomości. Ceny są stabilne, oferta nadal duża, a stopy procentowe niskie uważa Marta Kosińska, analityk Szybko.pl. Dodaje, że bodźcem do większego ożywienia byłyby obniżki marż i bardziej agresywna akcja kredytowa ze strony banków. Czynnikiem, który zawsze wpływał na zachowania kupujących, są zmiany w zasadach kredytowania wprowadzane przez Komisję Nadzoru Finansowego. Jeśli nowe przepisy były bardziej restrykcyjne, to zawsze pewna grupa kupujących starała się zaciągnąć kredyty przed ich wprowadzeniem mówi Marta Kosińska. A aktualnie taką zmianą będzie wymóg posiadania 5-proc. wkładu własnego przez klienta od stycznia 2014.
Nie przeceniałabym jednak jego wpływu na rynek. Gdyby od razu został wprowadzony wymóg 20-proc. wkładu własnego, z pewnością do końca roku mielibyśmy zdecydowany wzrost popytu. Mariusza Kania, prezes agencji nieruchomości Metrohouse &Partnerzy, mówi, że ożywienie na rynku mieszkań widać było już w wakacje.
Zamiast OFE?
W stosunku do dwóch poprzedzających je miesięcy liczba klientów dokonujących transakcji za pośrednictwem naszych doradców wzrosła o 20 proc. Takie dane pozwalają przypuszczać, że ostatni kwartał obecnego roku będzie udanym okresem, jeśli chodzi o liczbę transakcji przewiduje prezes Kania. Zaznacza jednak, że mimo zwiększonego zainteresowania, potencjalni nabywcy nie będą mieć problemów z wyborem odpowiadającego im lokalu, bo podaż nadal jest duża.
Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości, podkreśla, że zawsze pod koniec roku klienci bardziej interesują się zakupami nieruchomości. Wiele osób robi wtedy kalkulacje swoich dochodów i planuje inwestycje, by zdyskontować przychody. Także część osób pracujących za granicą właśnie pod koniec roku lokuje swoje środki w nieruchomościach wyjaśnia Tomasz Błeszyński. Kolejnym czynnikiem wzrostu zainteresowania mieszkaniami na koniec roku będzie brak atrakcyjnych form inwestowania. Lokowanie pieniędzy w akcje, obligacje czy fundusze nie jest już tak rentowne jak kiedyś. Do tego dochodzą informacje o zmianach w ZUS i OFE, które skłonią młodych ludzi do zadbania o swoją emeryturę we własnym zakresie, m.in. poprzez inwestycje w nieruchomości przewiduje ekspert.
Powody inwestycji
Szymon Jungiewicz z działu badań i analiz sieciowej agencji nieruchomości Emmerson także spodziewa się sezonowego ożywienia na koniec roku? Na zakupy mogą ruszyć osoby zamierzające w 100 procentach sfinansować transakcje kredytem. Od przyszłego roku wymagany będzie już wkład własny uważa Szymon Jungiewicz. Z kolei firmy deweloperskie chciały podrasować wyniki sprzedażowe wypracowane w całym 2013 r. i zaoferują promocje zimowo-mikołajkowo-świąteczne. Z dużym prawdopodobieństwem można więc założyć poprawę na rynku kredytów hipotecznych, gdzie cena pieniądza jest na najniższym poziomie w historii rynku deweloperskiego w naszym kraju.Według eksperta Emmersona także obserwacja sytuacji makroekonomicznej pozwala na przyjęcie założenia, że najcięższy okres polska gospodarka ma za sobą. Zatem w obliczu informacji o poprawiającej się sytuacji gospodarczej przynajmniej teoretycznie łatwiej będzie z psychologicznego punktu widzenia zaciągać długookresowe zobowiązania uważa Szymon Jungiewicz.
Zdaniem Marty Kosińskiej większość przesłanek wskazuje na to, że nadchodzi dobry moment na zakup mieszkań. Nie da się jednak wykluczyć spadków cen na rynku wtórnym w 2014 roku. Chodzi przede wszystkim o wpływ programu Mieszkanie dla Młodych na popyt na rynku wtórnym. Jeśli program wystartuje, a dotyczyć ma jedynie nowych lokali, to prawdopodobnie mieszkania używane, aby znaleźć nabywców, będą musiały potanieć. Nie przewiduję, żeby obniżki były większe niż 5 proc. w skali roku i to głównie w Warszawie, Krakowie, Trójmieście, Wrocławiu prognozuje Marta Kosińska.
Także Mariusz Kania uważa, że zapowiedzi nowego programu dopłat do kredytów mogą spowodować, że część nabywców będzie wstrzymywać się z zakupem do przyszłego roku. Jednak nawet tacy oczekujący inwestorzy, w przypadku pojawienia się ciekawych ofert z rynku wtórnego, są w stanie zrezygnować z dopłat i sfinalizować zakup bez pomocy z budżetu państwa uważa prezes Kania
Leszek Hardek, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, przyznaje, że nowe rekomendacje nadzoru finansowego dotyczące obowiązkowego wkładu własnego mogą nakręcić popyt pod koniec roku. Jak bardzo? Wiele zależy od tego, w jaki sposób będzie działać Mieszkanie dla młodych". Jeśli tylko na rynku pierwotnym, popyt może być jeszcze większy, ale jeżeli również na rynku wtórnym, wiele osób może się wstrzymać z zakupem, co może zrównoważyć sytuację związaną z rekomendacjami wyjaśnia Leszek Hardek. Niestety, wszelkie tego typu zmiany to sztuczne i chwilowe wstrzymywanie lub napędzanie popytu, co dla stabilności sytuacji na rynku nie jest dobre podkreśla.
Z kolei Tomasz Błeszyński zwraca uwagę, że czynnikami mobilizującymi do zakupów na kredyt jest nie tylko niskie oprocentowanie i atrakcyjne ceny mieszkań, ale przede wszystkim stała praca pozwalająca planować długoterminowe zobowiązania.
Grażyna Błaszczak Rzeczpospolita 2013-09-26