Bardzo atrakcyjne są parterowe powierzchnie handlowo-usługowe z dużymi witrynami przy ruchliwych ulicach.
Powierzchnie handlowe przy ulicach w centrach dużych miast coraz częściej są wynajmowane przez biznes gastronomiczny mówi Jarosław Mikołaj Skoczeń z Emmerson Realty. Podobny trend widać także na mniejszych rynkach. Sklepy powoli znikają, a w ich miejscu pojawiają się kawiarnie, restauracje i bary.
Mieszkania w Łodzi jednymi z najmniejszych w całej Unii Europejskiej. Ponad połowa nie ma 50 metrów kwadratowych.
Aż 54 procent mieszkań w Łodzi ma poniżej 50 metrów kwadratowych. To, jak donosi portal Money.pl., najgorszy wynik w Polsce i trzeci najgorszy wynik pośród miast Unii Europejskiej, porównanych przez Eurostat. Pytanie, czy jest, o co drzeć szaty. W końcu na większe nieruchomości i tak większości łodzian nie byłoby stać.
Z Polski do porównania wytypowano Łódź (54, 3 proc.), która negatywnie wyróżnia się nawet na tle naszego kraju, nie mówiąc już o innych państwach. Gorzej wypadli tylko liderzy z Łotwy (Ryga - 55, 7 proc. małych mieszkań) i Rumuni (Braila - 77, 1 proc.).
Z Tomaszem Błeszyńskim, doradcą rynku nieruchomości, rozmawia Piotr Brzózka.
Przyjeżdżają do Pana inwestorzy z za granicy. I jaka jest ich pierwsza refleksja estetyczna?
Pierwsza refleksja jest komunikacyjna: ciężki dojazd z autostrady do centrum i okropne dziurawe drogi w mieście. A jeśli chodzi o samą estetykę, to kolejna refleksja dotyczy widocznego brudu. Ale o sprzątaniu miasta nie mówmy, skupmy się na stanie nieruchomości. Goście z zewnątrz widzą, że jest to miasto kontrastów.
Z jednej strony przepiękna, eklektyczna architektura, zabytkowe kamienice w śródmieściu. Z drugiej strony, w tym samym śródmieściu - zrujnowane, podparte kijami rudery. Obrzydliwe, odpadające tynki, zabite dechami okna. I te zapuszczone place z biedaparkingami. Chaos.
W ostatnich latach nasilił się proces wyburzania starych zniszczonych kamienic.
Uzyskane w ten sposób tereny miasta bardzo często przeznaczają na sprzedaż.
Pozyskanie środki ratują zadłużone gminne budżety.
Czy taki sposób na rewitalizację nieruchomości jest godny polecenia ?
Komentarz Tomasza Błeszyńskiego dla TVN24 13-04-2016
Zwolnienie kościoła to najmniejszy i nie jedyny problem.
Niespodziewanie z dzisiejszego harmonogramu prac Sejmu wypadł punkt podczas, którego miało odbyć się drugie czytanie projektu ustawy o obrocie ziemią. Ustawa trafiła w rezultacie do podkomisji. W środę podczas posiedzenia komisji rolnictwa i rozwoju wsi zgłoszono aż 53 poprawki. Najwięcej kontrowersji wzbudziła poprawka posła PiS Krzysztofa Ardanowskiego, który chce, żeby związki wyznaniowe, w tym Kościół katolicki, zostały wyłączone spod ustawy.
Jednak zdaniem ekspertów rynku nieruchomości są o wiele poważniejsze dylematy niż poprawka posła Ardanowskiego. W myśl nowych regulacji ustawa blokuje obrót ziemią nie tylko na terenach wiejskich, ale i miejskich.