Mieszkania kupione we wrześniu były droższe niż miesiąc wcześniej.
Eksperci częściej przewidywali spadek cen w najbliższym półroczu, na razie jednak zamiast przecen dostrzegają promocje. We wrześniu 2024 r. ceny wzrosły mocniej niż w sierpniu.
Wartość indeksu urban.one odnoszącego się do mieszkań w Polsce wzrosła w ciągu miesiąca o 0,84 pkt, do 115,01 pkt — wynika z raportu Cenatorium przygotowywanego dla „Pulsu Biznesu” i Bankier.pl. W poprzednim miesiącu indeks wzrósł m/m o 0,53 pkt. Dynamika wzrostu cen zwiększyła się we wrześniu zarówno w stolicy, jak też sześciu największych miastach poza nią.
W Warszawie miesięczny wzrost indeksu urban.one zmalał w sierpniu do 0,05 pkt, by we wrześniu wzrosnąć do 1,05 pkt, dzięki czemu ostateczna jego wartość sięgnęła 126,94 pkt. W Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi, Gdańsku i Gdyni ceny rosły nieco wolniej i mierzony dla nich łącznie indeks urban.one podniósł się o 0,66 pkt w ciągu miesiąca, dochodząc do 128,53 pkt.
Wartość indeksu urban.one odnoszącego się do cen na rynku gruntów spadła we wrześniu o 0,12 pkt w porównaniu z sierpniem i wyniosła 149,31 pkt. To kontynuacja trendu z sierpnia, gdy po raz pierwszy od roku nastąpiła obniżka wartości indeksu, i to o 1,19 pkt w porównaniu z lipcem. Według 55,6 proc. specjalistów pytanych przez Cenatorium w nadchodzącym półroczu sytuacja na rynku gruntów ulegnie pogorszeniu. Utrzymanie się obecnej sytuacji w nadchodzących miesiącach prognozowało 44,4 proc.
Spadki cen na horyzoncie
Mimo trendu ilustrującego wzrost transakcyjnych cen mieszkań eksperci Cenatorium pytani o przewidywania na kolejnych sześć miesięcy dwukrotnie rzadziej niż w sierpniu opowiadali się za stabilizacją (33,4 proc. ankietowanych we wrześniu), a dwukrotnie częściej za spadkiem cen (44,4 proc.). Podobnie jak miesiąc wcześniej dalszy ich wzrost prognozowało 22 proc. ekspertów.
— Nie widać obniżek cen w dużej skali. Od kilku miesięcy pojawiają się dawno niewidziane promocje w postaci miejsc postojowych za złotówkę czy system płatności 20/80. Jednak wraz z kolejnymi spadkami poziomu sprzedaży co słabsi finansowo deweloperzy będą musieli lub chcieli pozbywać się zapasów — mówi Michał Kubicki, prezes Omega Asset Management, członek komitetu ds. nieruchomości KIG.
Według niego będzie to dotyczyć projektów z zapadającymi kredytami inwestycyjnymi, których banki udzieliły na budowę projektów.
— Czy to już jest rynek kupującego? Chyba nie. Kupujący z zapasem gotówki czekają na rozwój sytuacji i spadek cen, a mniej zasobni, którzy muszą posiłkować się kredytem, oprócz nadziei na obniżki liczą na niższe stopy procentowe, których wszyscy spodziewają się w nadchodzącym roku — mówi Michał Kubicki.
Na razie jednak bez zmian
Średnie ceny ofertowe we wrześniu jeszcze nie malały. Z danych Cenatorium wynika, że w ciągu kwartału nawet nieznacznie wzrosły.
— W Łodzi, Poznaniu i Krakowie średnie ceny ofertowe na koniec września były nieco wyższe niż na koniec czerwca. W pozostałych miastach odnotowaliśmy kwartalny wzrost cen przekraczający 1 proc. W szczególności we Wrocławiu, gdzie średnia cena ofertowa wzrosła o 5 proc. w ciągu trzech miesięcy i zbliża się do 15 tys. zł za m kw. — mówi Małgorzata Wełnowska, starszy analityk ds. rynku nieruchomości.
Natomiast w Warszawie średnie ceny ofertowe mieszkań deweloperskich się ustabilizowały.
— Największy wzrost cen odnotowujemy w przypadku mieszkań najmniejszych. Dynamika cen lokali na stołecznym rynku maleje wraz ze wzrostem powierzchni mieszkania — mówi Małgorzata Wełnowska.
Pesymizm ekspertów
Wrzesień był kolejnym miesiącem, w którym specjaliści przewidywali, że w nadchodzącym półroczu dojdzie do pogorszenia sytuacji na rynku mieszkań. Takiego zdania było 77,8 proc. ekspertów. Po 11,1 proc. ankietowanych uważało, że warunki na rynku mieszkań pozostaną stabilne bądź się poprawią. Opinię, że sprzedaż lokali mieszkalnych w nadchodzącym półroczu pozostanie stabilna, wyraziło 55,6 proc. ankietowanych przez Cenatorium. Przewidujących, że przyniosą spadek sprzedaży, było 44,4 proc. Nikt z ankietowanych nie prognozował wzrostu.
Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości, zauważa kilka zjawisk.
– Po pierwsze — ceny nieruchomości wciąż są na wysokim poziomie, co utrudnia wielu osobom, zwłaszcza młodym, ich zakup. Po drugie — wyższe stopy procentowe wpływają na koszt kredytów hipotecznych, co może zniechęcać potencjalnych nabywców i prowadzić do spadku popytu. Po trzecie — inflacja oraz ogólny spadek nastrojów gospodarczych mogą wpływać na decyzje inwestycyjne i chęć do zakupu nieruchomości. Po czwarte — w ostatnim czasie powstało wiele nowych inwestycji, co skutkuje zwiększeniem podaży ofert na rynku zwłaszcza w niektórych miastach w kraju i może być dobrą informacją dla potencjalnych kupujących — wylicza Tomasz Błeszyński.
– Wysokie ceny zakupu mieszkań wpływają również na rynek wynajmu, gdzie wzrastające koszty utrzymania mieszkań mogą zniechęcać najemców. Takie czynniki mogą prowadzić do niepewności na rynku zarówno po stronie nabywców, jak też inwestorów — mówi Tomasz Błeszyński.
Paweł Berłowski Puls Biznesu 07.11.20204
Źródło:https://www.pb.pl/ceny-transakcyjne-mieszkan-ciagle-rosna/
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.