Na rynku nieruchomości w Polsce rośnie popyt, ale nie ma to wpływu na spadające ceny mieszkań.
Szczególnie dramatyczny spadek podaży mieszkań można zaobserwować w Krakowie, gdzie pod koniec września deweloperzy oferowali o 51% mniej mieszkań niż dziewięć miesięcy temu.
W Warszawie podaż lokalnych nieruchomości skurczyła się o 41%, a we Wrocławiu o 38%.
Brak pewności, co do dalszych rządowych programów, takich jak program „Bezpieczny kredyt 2%” czy kredyt na 0% prowadzi do ostrożności ze strony deweloperów. Niepewność dotyczy również innych programów gospodarczych oraz stop procentowych.
Na rynku wtórnym również obserwuje się spadek podaży. W ciągu roku oferta zmniejszyła się o 21%. Eksperci nie wykluczają, że popularność taniego kredytu osłabnie w ciągu kilku kolejnych kwartałów.
Nie ma limitu budżetowego na dopłaty do kredytów w tym roku. To oznacza, że potencjalni wnioskodawcy spełniający wymagania programu powinni otrzymać tani kredyt. Jednak Anton, Bubiel, prezes Rentier.io, zwraca uwagę, że przy obecnym tempie programu budżet na dopłaty może nie wystarczyć na kolejne lata, zwłaszcza, jeśli stopy procentowe nie będą dalej spadać lub nawet zostaną podwyższone. Zdaniem prezesa rynek nieruchomości może zwolnić już na początku 2024 roku.
Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości, również przewiduje negatywne skutki braku programu „Bezpieczny kredyt 2%”. W szczególności biedniejsze osoby, które mogłyby sobie pozwolić na zakup nieruchomości dzięki dopłatom, zostaną dotknięte. Jednakże, jeśli stopy procentowe spadną i inflacja zostanie obniżona, można się spodziewać zwiększonej aktywności kredytowej, ponieważ banki muszą zarabiać.
Adam Nowacki Lokale Komercyjne 23.10.2023
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.