Ceny mieszkań rosną i będą rosnąć.
Obniżka stóp procentowych czy rządowe programy zachęcają Polaków do brania kredytów i kupowania mieszkań, a malejący popyt i kurs złotego wpływa na podwyżkę cen na rynku. Kiedy karta się odwróci?
- Już od kilku miesięcy widać, że sprzedający częściej podnoszą ceny ofertowe, niż je obniżają. Dodatkowo program bezpieczny kredyt spowodował falę podnoszenia cen mieszkań do maksymalnych limitów cen przewidzianych w programie - zauważa Małgorzata Wełnowska, starsza analityczka ds. rynku nieruchomości Cenatorium.
I te podwyżki raczej nie będą się zatrzymywać, a przynajmniej takiego zdania jest większość ekspertów przepytanych w raporcie Indeks URBAN.ONE za sierpień. Zdecydowana część ekspertów (67 proc.) przewiduje, że ceny mieszkań w najbliższych sześciu miesiącach będą rosnąć. Znaczna część uważa, że będą stabilne (25 proc.), a zaledwie garstka przewiduje spadki (8 proc.).
Mieszkania będą coraz droższe. Fatalne prognozy rynku nieruchomości
- Z monitoringu cen ofertowych prowadzonego przez Cenatorium widać, że ożywienie na rynku znajduje odbicie w cenach mieszkań. Na wszystkich analizowanych rynkach ceny mieszkań z rynku wtórnego wzrosły - wyjaśnia Wełnowska.
Najwyższe wzrosty odnotowano w Gdańsku i Poznaniu, gdzie ceny poszły w górę o ponad 4 proc. w ciągu miesiąca. Najmniejsze wzrosty wystąpiły w Łodzi. W skali miesiąca wzrost wyniósł 1,7 proc. Z kolei jeśli chodzi o rynek pierwotny, to sytuacja jest odwrotna. Największe wzrosty dotyczyły właśnie Łodzi, gdzie ceny poszybowały w górę aż o 11 proc. w ciągu miesiąca, a najmniejsze Wrocławia, gdzie ceny wzrosły o 7,7 proc. w skali miesiąca.
Warto przyjrzeć się też sytuacji w stolicy. W sierpniu doszło tam do kolejnych wzrostów cen nieruchomości. Mieszkania deweloperskie podrożały o 5,3 proc., a lokale z rynku wtórnego podrożały o 4,9 proc. w ciągu miesiąca. - Różnica pomiędzy aktywnymi ofertami a cenami mieszkań dodawanymi do oferty jest istotna, co oznacza, że warszawiacy wykorzystują obecną sytuację rynkową i chętnie podnoszą ceny nieruchomości wystawionych na sprzedaż - komentuje Wełnowska, starsza analityczka ds. rynku nieruchomości.
Rośnie popyt, ale mieszkań brakuje
- Obecnie na polskim rynku nieruchomości obserwujemy podwójne sprzężenie zwrotne, które w sposób bezpośredni przekłada się na stan rynku nieruchomości i podwyżkę cen nieruchomości, głównie mieszkań - zauważa Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości, w raporcie Cenatorium.
Według niego nakładają się na obecną sytuację dwa czynniki: wzrost popytu, napędzony rządowym programem oraz obniżenie stóp procentowych i osłabienie kursu złotego.
- W związku z tym nie ma się, czemu dziwić, że właściciele mieszkań próbują zdyskontować tę stratę i podnoszą ceny - dodaje Tomasz Błeszyński.
Jednocześnie maleje podaż. Jak czytamy w raporcie z 14 ostatnich miesięcy, w 13 przypadkach sprzedaż była wyższa od liczby mieszkań wprowadzonych do oferty. Na koniec sierpnia na siedmiu głównych rynkach (Katowice, Kraków, Łódź, Poznań, Trójmiasto, Warszawa Wrocław) było to 37,8 tys. lokali. Ostatni raz podobną sytuację mieliśmy na koniec 2021 roku.
Marcin Krasoń, ekspert rynku mieszkaniowego, Otodom Analytics zauważa, że rynek deweloperski boryka się z brakami po stronie podażowej. - Sytuacja na rynku mieszkaniowym wyraźnie się ożywiła. Wrześniowa obniżka stóp procentowych oraz spadający wskaźnik WIBOR powodują, że zdolność kredytowa przeciętnego Kowalskiego rośnie - dodaje z kolei Wełnowska.
Eryk Kielak Gazeta Wyborcza 12.10.2023
Źródło:https://next.gazeta.pl/mieszkania-byly-drogie-sa-drogie-i-beda-drogie/
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.