Klienci szukają nieruchomości rekreacyjnych nad wodą i przy lesie. Ważne, by można było do nich szybko dojechać.
– W rejonie Warszawy najpopularniejsze są miejscowości niedaleko Zalewu Zegrzyńskiego, okolice Puszczy Bolimowskiej z Zalewem Bolimowskim oraz miejscowości nad rzeką Liwiec – wylicza Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości (WGLiN). – Na popularności nieco straciła Wilga.
Komu siedlisko
Zdaniem Edyty Krakowiak podaż letnisk jest stała. – Ofert nie przybywa. Właściciele działek rolnych są bardziej zainteresowani przekształceniem ich w budowlane, a nie rekreacyjne – wyjaśnia. – A popyt na letniska blisko miasta jest dość duży, zwłaszcza, że taką nieruchomość można kupić już za 10 tys. zł – dodaje.
I podkreśla, że dla klientów ważny jest szybki dojazd do letniska, który zajmie góra półtorej godziny. – Największym zainteresowaniem cieszą się domki w cenie do 50 tys. zł położone nie dalej niż 50 km od Warszawy – zwraca uwagę Edyta Krakowiak. – Liczą się walory przyrodnicze – las, woda, a także cisza i spokój. Najdłużej na klienta czekają drogie, nieciekawie położone nieruchomości, np. przy ruchliwej drodze oraz te daleko od Warszawy.
Z analiz WGLiN wynika, że mieszkańcy Warszawy szukają często domków w małych, cichych miejscowościach. – Na drugi dom często kupują siedliska, gdzie można też zamieszkać – mówi Edyta Krakowiak. W ofercie WGLiN jest 35-metrowy domek na działce o powierzchni 1,8 tys. mkw., położonej nad Narwią. Cena ofertowa nieruchomości to 69 tys. zł. W Szuminie, w starorzeczu Bugu, za 120 tys. zł jest oferowany 50-metrowy budynek na 800-metrowej działce. Na 130 tys. zł wycenił właściciel 60-metrowy drewniany dom w Zawiszynie nad rzeką Liwiec. Działka o powierzchni 1 tys. mkw. jest ładnie zagospodarowana.
Wokół Trójmiasta, jak mówi Łukasz Browarczyk, pośrednik z BIG Nieruchomości, najpopularniejsze letniska to nadal Kaszuby oraz Bory Tucholskie. – Głównym atutem są liczne jeziora oraz bliskość kompleksów leśnych – tłumaczy. – Przykładami są Gowidlino i Stężyca na Kaszubach oraz Ocypel i Szteklin w Borach Tucholskich. Popularne miejscowości letniskowe dynamicznie się rozwijają. Jedynie pojedynczy klienci decydują się na zakup letniska w kameralnej lokalizacji – dodaje.
Joanna Jażdżewska, dyrektor oddziału Freedom Nieruchomości w Gdyni, zwraca uwagę, że w Trójmieście idealnym miejscem na wakacje jest pas nadmorski Gdyni, Sopotu i Gdańska. – Jeżeli ktoś planuje spędzić urlop poza Trójmiastem, to wybiera mniejsze miejscowości nadmorskie – np. Władysławowo, Juratę, Jastarnię albo malowniczą kaszubską krainę jezior i lasów zwaną Szwajcarią Kaszubską – mówi dyrektor.
W rejonie Trójmiasta, jak mówi Łukasz Browarczyk, podaż letnisk rośnie. – Powstają całe kompleksy drewnianych domków, które są kupowane zarówno na własny użytek, jak i w celach inwestycyjnych – zauważa. Średnia cena domku letniskowego w tamtym rejonie to ok. 200 tys. zł. – Budynki o powierzchni do 40 mkw. na terenach starych ośrodków wypoczynkowych można kupić już za ok. 50 tys. zł. Ceny murowanych domów z własną działką dochodzą nawet do 500 tys. zł – podaje Łukasz Browarczyk.
Jak podkreśla, popyt na letniska niedaleko miasta jest ogromny. – Większość klientów decyduje się na zakup działki i postawienie gotowego drewnianego domku – opowiada pośrednik z Trójmiasta. – Największe zainteresowanie budzą parcele maksymalnie kilkaset metrów od jeziora, do których można dojechać z Trójmiasta w godzinę. Najdłużej, nawet kilka lat, czekają na klienta duże domy całoroczne, których ceny przekraczają 600 tys. zł – dodaje.
Łukasz Browarczyk dzieli klientów na dwie grupy. – Jedna poszukuje nieruchomości w popularnych miejscowościach wypoczynkowych. Druga szuka oazy ciszy i spokoju z dostępem do lasów i niewielką liczbą sąsiadów – zauważa pośrednik.
O dużej podaży nieruchomości letniskowych na Kaszubach mówi dyrektor z Freedom Nieruchomości. – Biorąc pod uwagę wielkość oferty, to idealny czas na zakupy – ocenia Joanna Jażdżewska. – Dużą podaż nieruchomości wakacyjnych mamy też w miejscowościach nadmorskich, gdzie powstają nowe, często drogie kompleksy wypoczynkowe. Zainteresowanie nowymi wakacyjnymi mieszkaniami w nadmorskich letniskach jest większe niż domami na Kaszubach. I to odbija się w cenach – nieruchomości wakacyjne nad morzem są droższe niż na Kaszubach – podkreśla.
Ceny domów letniskowych na Kaszubach zależą od standardu, lokalizacji, wielkości działki. – Budynki sezonowe można kupić za 150–250 tys. zł, a domy całoroczne za 250–450 tys. zł – podaje dyrektor z Freedom Nieruchomości.
Także na cały rok
Pod Wrocławiem, jak mówi Karolina Jaworska, doradca z Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości, najpopularniejsze miejscowości letniskowe to Sulistrowiczki i Mietków. – Zainteresowanie nieruchomościami w tym rejonie jest dość duże. Dotyczy to zwłaszcza bardzo popularnych Sulistrowiczek. Klienci coraz częściej dopytują o działki, na których można postawić domy całoroczne – mówi Karolina Jaworska. Na dom letniskowy pod Wrocławiem trzeba mieć, 250–280 tys. zł, a na budynek całoroczny nawet 400 tys. zł. – Nieruchomości, które się pojawiają na rynku, dość szybko znajdują nabywców – mówi przedstawicielka WGN. – Weekendowe wyjazdy za miasto stały się bardzo popularną formą spędzania wolnych dni. Szukający drugich domów w celach rekreacyjnych wybierają raczej małe miejscowości.
Kraków z kolei, jak mówi Roksana Lipińska, dyrektor oddziału Freedom Nieruchomości Kraków Stare Miasto, sam w sobie jest miastem turystycznym. – Jest traktowany przez turystów, jako baza wypadowa do innych miejscowości, jak np. Wieliczka i Oświęcim – mówi. – Oczywiście mamy też Zakopane, które tętni życiem niemal o każdej porze roku. Miasto, oddalone od stolicy Małopolski o 100 km, jest doceniane przez mieszkańców Krakowa. Decydują się na zakup domków letniskowych w górach m.in. ze względu na czyste powietrze.
Na rynku łódzkim klienci doceniają urokliwe położenie miejscowości takich jak Grotniki, Sokolniki, Wiśniowa Góra, Dobroń, Kolumna, Rąbień, Justynów. – Kiedyś były to miejscowości letniskowe, dziś niemal w połowie są zabudowane domami całorocznymi – zauważa Tomasz Błeszyński, doradca na rynku nieruchomości.
Ile za dom na wakacje
Na rynku są zarówno puste, jak i zabudowane działki rekreacyjne.
- Nieporęt, powiat legionowski, działka 1007 mkw., dom 70 mkw., cena 138 tys. zł
- Osieck, powiat otwocki, działka 2200 mkw., dom 85 mkw., cena 150 tys. zł
- Wilga, powiat garwoliński, działka 3300 mkw., dom z bali, cena 400 tys. zł
- Nadarzyn, powiat pruszkowski, działka 2200 mkw., dom 25 mkw., cena 264 tys. zł
- Arciechów, powiat wołomiński, działka 1723 mkw., dom 120 mkw., cena 420 tys. zł
- Chynów, powiat grójecki, działka 4600 mkw., dom 50 mkw., cena 165 tys. zł.
źródło: Morizon.pl
Opinia - Tomasz Błeszyński | doradca na rynku nieruchomości
Rynek nieruchomości rekreacyjnych nie zmienia się od lat. Sprzedać taką nieruchomość jest trudno.
Nikogo nie interesuje posiadanie letniska pod miastem, z którego można korzystać trzy, cztery miesiące w roku. Dziś, kiedy podróże są bardziej dostępne, utrzymywanie takich nieruchomości traci sens.
Wyjątkiem są ładnie położone wokół miast działki, które można przekształcić w budowlane i zabudować domami całorocznymi. Gminy obserwują ten trend i przygotowują coraz więcej obszarów do zmiany funkcji z rekreacyjnej na budowlaną.
Sprzyja to osiedlaniu się w danym miejscu, co daje wpływy z podatków. Posiadanie letniska było przedwojennym zwyczajem. To był niemalże obowiązek zamożniejszego mieszkańca miasta.
Wiele majętnych osób nie kupowało, ale wynajmowało mieszkania w kamienicach, inwestując jednocześnie w uroczo położone nieruchomości w małych miejscowościach czy wsiach pod miastami. Powstawały tam drewniane wille, w których często spędzano całe lato. Dziś rynek nieruchomości rządzi się zupełnie innymi prawami.
Klienci decydują się na domy całoroczne, a jeśli już kupują działki rekreacyjne, to nie w okolicach miast, tylko w miejscowościach czy regionach wypoczynkowych – w górach, na Mazurach, nad morzem.
Aneta Gawrońska Rzeczpospolita 08-06-2015