W „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł dotyczący wynagrodzeń pośredników pobieranych przy transakcjach na rynku nieruchomości.
Czytelnicy kwestionują zasadność i wysokość wynagrodzeń.
"Biura nieruchomości opanowały rynek wtórny. Chcąc kupić mieszkanie, trzeba zapłacić wysokie prowizje, co najmniej 3,5 proc. Biura pobierają taką kwotę od kupującego i sprzedającego - denerwuje się pan Zdzisław, czytelnik "Wyborczej".
Oto mój komentarz w tej sprawie.
Tomasz Błeszyński, prezydent Federacji Porozumienie Polskiego Rynku Nieruchomości, zauważa, że wynagrodzenie za usługę pośrednictwa jest uregulowane w umowie pośrednictwa zawieranej przez pośrednika z klientami. Jego wysokość jest uzależniona od zakresu czynności, jakie dla danej transakcji ma wykonać pośrednik.
– Zakres czynności pośrednictwa jest uzgadniany każdorazowo w trakcie podpisywania umowy pośrednictwa z klientem zamawiającym usługę pośrednictwa. Wiele biur nieruchomości posiada szczegółowe cenniki, w których są określone czynności i ich wycena, np. wykonanie sesji fotograficznej mieszkania, przygotowanie graficzne oferty, zamieszczenie jej na stronach internetowych itp. Pośrednictwo w obrocie nieruchomościami jest prowadzone w ramach działalności gospodarczej – mówi.
I zwraca uwagę, że od dłuższego czasu rosną koszty prowadzenia biur, np. wzrastają ceny energii eklektycznej, podatków od nieruchomości, materiałów biurowych, paliwa czy wreszcie te związane z opłatą za reklamy ofert nieruchomości, które są niezbędne do wykonywania usługi pośrednictwa.
– Rosnące koszty mają bezpośredni wpływ na kondycję prowadzonej firmy i jej pozycję na rynku. To ma ogromne znaczenie, ponieważ prowadzenie biura nieruchomości wymaga nie tylko ponoszenia stałych kosztów utrzymania firmy, ale i opłat związanych z podnoszeniem kwalifikacji na kursach i szkoleniach. Pośrednik, by profesjonalnie wykonywać swoje usługi, powinien na bieżąco weryfikować i poszerzać swoją wiedzę i umiejętności. Na te koszty pośrednik również musi zapracować, wykonując usługę pośrednictwa – zwraca uwagę Tomasz Błeszyński.
Podkreśla, że od lat stosuje zasadę, że indywidualnie wylicza klientom wynagrodzenie dla danej transakcji.
– Nie stosuję tzw. zwyczajowych stawek, które są czasem nieadekwatne do oferowanych czynności wynagrodzenia. Czasem bywa tak, że dana transakcja jest bardzo trudna do zrealizowania i wymaga od pośrednika wykonania dodatkowych czynności i zaangażowania dużych środków finansowych, by tę usługę wykonać – mówi Błeszyński.
I dodaje:
Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której wykonuję usługę, której koszty są wyższe od otrzymanego wynagrodzenia. Byłoby to sprzeczne z ideą prowadzenia działalności gospodarczej. Przecież nie jestem wolontariuszem, tylko przedsiębiorcą. Przy realizacji takiej usługi wynagrodzenie pośrednika musi być wyższe i adekwatne do kosztów i nakładu pracy
Jak mówi Tomasz Błeszyński, usługa pośrednictwa może być wykonywana np. tylko dla klienta zgłaszającego nieruchomości do obrotu i tylko z nim jest wtedy podpisywana umowa pośrednictwa, i tylko on płaci wynagrodzenie przy realizacji usługi. Podobny model stosuje się też w przypadku klienta poszukującego nieruchomość. Są też przypadki, kiedy wynagrodzenie za usługę może być płatne przez obie strony. Wtedy pośrednik zawiera umowę pośrednictwa i pobiera wynagrodzenie zarówno od klienta zgłaszającego nieruchomość do obrotu, jak i od klienta poszukującego. W takim przypadku klienci są informowani o tym, że pośrednik wykonuje usługę dla obu stron transakcji, podpisując umowę pośrednictwa, wyrażają na to zgodę – mówi.
Tomasz Błeszyński przypomina jednocześnie, że do wynagrodzenia za usługę pośrednictwa należy doliczyć też 23-proc. podatek VAT, który w sposób znaczący podwyższa wynagrodzenie zwłaszcza dla osób fizycznych.
Zwraca też uwagę na sposób płatności.
– Utarła się taka tradycja, że klienci nie chcą płacić pośrednikowi wynagrodzenia z góry, lecz dopiero po wykonaniu usługi pośrednictwa. Nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ pośrednik musi tak naprawdę z własnych środków ponieść wcale niemałe koszty związane z realizacją usługi i oczekiwać zapłaty dopiero po jej wykonaniu. Jest to wyjątkowe postępowanie, w innych branżach jest to nie do pomyślenia, gdzie stosuje się zapłatę z góry lub w ostateczności wpłaty odpowiedniej zaliczki na poczet wykonania usługi. Nie wiem, czy klienci pośredników zdają sobie sprawę, jak przychylnie są traktowani w tym zakresie – mówi Tomasz Błeszyński.
Justyna Sobolak Gazeta Wyborcza 6.10.2023
Link do artykułu:https://wyborcza.biz/ile-powinien-zarabiac-posrednik-nieruchomosci
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.