W największych miastach oferta skurczyła się o niemal jedną trzecią.
Mniejsza podaż już wpływa na czynsze. Na koniec 2024 r. w Polsce było ok. 60,5 tys. ofert wynajmu mieszkań, czyli aż o 30 proc. mniej niż trzy miesiące wcześniej.
W niektórych miastach spadek był znacznie większy, np. w Łodzi wyniósł ponad 40 proc. - wynika z danych serwisu Adradar.
- Mieszkań na rynku najmu jest obecnie niewiele więcej niż w ostatnich miesiącach 2022 r. Jednak wtedy ich oferta mocno się skurczyła na skutek napływu uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. Można to oczywiście tłumaczyć tym, że rynek wyczyścili studenci. Z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia w analogicznym okresie każdego roku. Jednak tym razem znacznie większy był zarówno spadek oferty, jak i liczby mieszkań na wynajem wprowadzanych na rynek. W grudniu było ich tylko ok. 33,8 tys., co jest najgorszym miesięcznym wynikiem w ostatnich czterech latach – tłumaczy Marek Wielgo, ekspert portalu GetHome.pl.
Coraz mniejszy wybór
Do września 2024 r. oferta mieszkań na wynajem rosła we wszystkich największych metropoliach. W IV kwartale trend się gwałtownie odwrócił.
- Adradar podaje, że np. w Warszawie pod koniec grudnia na najemców czekało ok. 12,5 tys. lokali, czyli o 27 proc. mniej niż we wrześniu. W Łodzi oferta skurczyła się aż o 41 proc., w Poznaniu – o 37 proc., w Gdańsku – o 36 proc., a w Krakowie i Wrocławiu – o 31 proc. Być może część właścicieli mieszkań porzuciła ten biznes i wystawiła swoje mieszkania inwestycyjne na sprzedaż. Ponadto mniej inwestorów lokowało nadwyżki finansowe w mieszkaniach na wynajem. Tym bardziej, że w ubiegłym roku popyt na najem nieco przygasł – dodaje Marek Wielgo.
Ograniczenie oferty już zaczęło wpływać na czynsze. Jak tłumaczy ekspert GetHome.pl, powołując się na dane Amron-Sarfin, jeszcze na początku 2024 r. przeciętne stawki najmu spadały. Później sytuacja się zmieniła.
- Amron-Sarfin nie podał jeszcze danych za IV kwartał 2024 r., ale już w III kwartale przeciętny czynsz w Poznaniu był o 3,5 proc. wyższy niż trzy miesiące wcześniej. We Wrocławiu zanotowano wzrost o 3 proc., w Warszawie – o 2,6 proc., w Katowicach i Łodzi – o 1,5 proc., w Krakowie – o 1,4 proc., a w Gdańsku – o 0,8 proc. – wymienia Marek Wielgo.
Jego zdaniem, tąpnięcie podażowe w końcówce roku może być zapowiedzią jeszcze mocniejszego wzrostu czynszów.
Podwyżek spodziewa się też Tomasz Błeszyński doradca rynku nieruchomości.
- Wzrost minimalnego wynagrodzenia przełożył się na wyższy koszt usług świadczonych na rzecz mieszkańców, takich jak: sprzątnie, konserwacja i naprawa urządzeń czy usuwanie awarii oraz na koszty zarządzania. Ponadto, wzrosły opłaty za media, co również wpływa na zmianę stawek za korzystanie z mieszkania, ale też z tzw. części wspólnych. Wymienione podwyżki będą miały wpływ na rynek najmu, ponieważ właściciele mieszkań przerzucą koszty na najemców. W tej sytuacji, ogólna cena wynajmu mieszkania znacznie wzrośnie - uważa Tomasz Błeszyński.
Możliwy zwrot akcji
Według Michała Kubickiego prezesa spółki Omega Asset Management i członka komitetu ds. nieruchomości Krajowej Izby Gospodarczej niewykluczone, że oferta dostępnych mieszkań na wynajem zacznie rosnąć.
- Po wejściu do gry Donalda Trumpa spodziewane są m.in. rozstrzygnięcia dotyczące zakończenia działań wojennych za naszą wschodnią granicą. Ewentualny odpływ Ukraińców z rynku najmu może wpływać zarówno na podaż lokali na wynajem, jak również na podaż nieruchomości na rynku wtórnym – mówi Michał Kubicki.
Anna Gołasa Puls Biznesu 12.02.2025
Źródło: https://www.pb.pl/ceny-najmu-ida-w-gore/
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.