Mieszkania kupowane w maju były minimalnie droższe niż w kwietniu.

Transakcje w największych miastach notują jeszcze spadek cen, ale eksperci wróżą podwyżkę w najbliższym półroczu.

Ceny mieszkań w Polsce podane w umowach notarialnych w maju były nieznacznie wyższe niż w kwietniu — wynika z raportu Cenatorium przygotowanego dla PB i Bankier.pl. Wartość indeksu urban.one dla Polski wzrosła w maju o 0,07 pkt i wyniosła 107,66 pkt. Jeszcze w kwietniu indeks notował lekki spadek — o 0,38 pkt, ale już nie tak wyraźny jak w marcu, kiedy zmalał o 1,59 pkt.

Minimalny spadek cen transakcyjnych zanotowano w maju również w stolicy i w dużych miastach. Wartość indeksu urban.one w dużych miastach, z wyłączeniem stolicy, wyniosła 121,39 pkt, co oznacza spadek o 0,01 pkt wobec kwietnia. Większy spadek zanotowano w Warszawie — wartość indeksu urban.one wyniosła 118,45 pkt, czyli o 0,32 pkt mniej.

Specjaliści rynku nieruchomości podtrzymują prognozy wzrostu cen mieszkań w najbliższych sześciu miesiącach — sądzi tak 64 proc. pytanych przez Cenatorium ekspertów. Stabilizację cen prognozuje 27 proc., a jedynie 9 proc. uważa, że nastąpi ich obniżka.

Działki nieco potaniały

Po dwóch miesiącach wzrostu spadły natomiast ceny transakcyjne działek pod budownictwo jednorodzinne. Wartość indeksu urban.one odnoszącego się do cen gruntów budowlanych wyniosła w maju 141,33 pkt, czyli o 0,96 pkt mniej od kwietniowego odczytu. Większość ekspertów spodziewa się poprawy lub stabilizacji — odpowiednio 36 i 46 proc., jedynie 18 proc. prognozuje pogorszenie sytuacji.

W przypadku segmentu domów jednorodzinnych, z którymi związane są ceny gruntów, należy jednak pamiętać o dużym zróżnicowaniu.

— W zależności od regionu, wielkości i standardu domu ceny wahają się od kilkuset tysięcy do kilkunastu milionów złotych. Najdroższe są domy w Warszawie i okolicach, gdzie średnia cena za m kw. wynosi ponad 10 tys. zł. Najtańsze domy są na wschodzie kraju, gdzie można znaleźć oferty poniżej 2 tys. zł — mówi Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości.

Dynamicznie w ofertach

Ceny ofertowe badane przez Cenatorium w tzw. indeksie szybkim wykazywały w maju dużą zmienność. Średnia cena dla siedmiu miast (Warszawa, Kraków, Łódź, Poznań, Wrocław, Gdańsk, Gdynia) wzrosła od kwietnia o 6,6 proc. na rynku pierwotnym, a na wtórnym spadła o 0,3 proc., ale między miastami są duże różnice.

— Jedynym miastem, w którym odnotowaliśmy w maju wzrost cen na obu rynkach, był Wrocław. Średnia cena ofertowa m kw. wzrosła o 1 proc. na rynku pierwotnym i o 1,6 proc. na rynku wtórnym — mówi Małgorzata Wełnowska, starszy analityk ds. rynku nieruchomości w Cenatorium.

W Łodzi i Krakowie ceny ofertowe mieszkań deweloperskich wzrosły o 1,2 i 6,7 proc., natomiast mieszkań z drugiej ręki odnotowały spadek — o 1,8 proc. w Łodzi i o 0,2 proc. w Krakowie.

— W Gdańsku, Gdyni i Poznaniu sytuacja była odwrotna. Na rynku pierwotnym średnia cena ofertowa spadła o około 1 proc. w ciągu miesiąca, a na rynku wtórnym wzrosła. Największy wzrost odnotowaliśmy w Gdańsku — o 1,6 proc. W Poznaniu wzrost przekroczył 1 proc., natomiast w Gdyni wyniósł 0,7 proc. — mówi Małgorzata Wełnowska.

Stołeczne ceny ofertowe mieszkań deweloperskich wzrosły w maju minimalnie więcej niż średnia dla wszystkich siedmiu miast, bo o 6,7 proc., a na rynku wtórnym staniały minimalnie mniej, bo o 0,2 proc.

— Na rynku wtórnym ceny się ustabilizowały. Średnia cena ofertowa m kw. w stolicy przekracza 14,3 tys. zł. Ceny mieszkań są bardzo wysokie, co oznacza, że rentowność inwestycji spada — mówi Małgorzata Wełnowska.

Według niej wzrost cen mieszkań w ofertach wynika częściowo ze zmiany struktury mieszkań sprzedanych oraz wprowadzanych do sprzedaży, a nie z korekty cen. Z ofert znikają przede wszystkim mieszkania mniejsze oraz z niższą ceną całkowitą, niejednokrotnie zlokalizowane w większej odległości od centrum miasta.

Pozytywne prognozy

W tej edycji raportu aż 73 proc. ekspertów pytanych przez Cenatorium uważa, że sprzedaż mieszkań w najbliższym półroczu będzie rosnąć. Według 18 proc. liczba zawieranych transakcji na rynku będzie stabilna, a 9 proc. przewiduje jej spadek.

— Zapowiada się naprawdę dobry kwartał, jeśli chodzi o sprzedaż mieszkań deweloperskich. Prognozujemy, że sprzedaż na siedmiu najważniejszych rynkach w granicach miast przekroczy 14 tys. Ostatni raz sprzedaż na podobnym poziomie mieliśmy w III i IV kw. 2021 r. W porównaniu z II kw. 2022 r. wzrost sprzedaży wyniesie ponad 50 proc. — mówi Marcin Krasoń, ekspert Otodom Analytics.

Jednym z powodów ożywienia jest wchodzący w życie rządowy program Bezpieczny kredyt 2 proc.

— Część kupujących przyśpieszyła transakcje, obawiając się wzmożonego popytu. Ci, którzy z dofinansowania będą mogli skorzystać, wzmogli poszukiwania i rezerwują mieszkania, by je kupić po uruchomieniu programu — mówi Marcin Krasoń.

Michał Kubicki, prezes Omega Asset Management, uważa, że wpływ programu Bezpieczny kredyt 2 proc. na rynek mieszkaniowy poznamy dopiero po kilku lub kilkunastu miesiącach.

— Trzeba mieć świadomość, że duża część potencjalnych kupujących wstrzymywała się z zakupem do czasu wejścia programu w życie. Popyt będzie więc sztucznie zawyżony, zakłamując statystyki przez przesunięcie w czasie transakcji, które mogłyby nastąpić kilka miesięcy wcześniej. Podobnie można powiedzieć o klientach, którzy przyspieszą decyzje zakupowe o kilkanaście miesięcy z uwagi na obawę wcześniejszego wyczerpania się puli pieniędzy w programie — mówi Michał Kubicki.

Paweł Berłowski Puls Biznesu 05.07.2023

Źródło:https://www.pb.pl/ceny-mieszkan-stanely-ale-powinny-wzrosnac/


Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.



Ilustracja, zdjęcie: Tomasz Błeszyński