Jestem wstrząśnięty tą tragedią, ale i oburzony arogancją i niedbalstwem osób odpowiedzialnych za Nasze bezpieczeństwo. Mam tu na myśli przede wszystkim właścicieli, najemców, dzierżawców nieruchomości.

Dopiero taka tragedia uzmysłowiła wszystkim, że nikt za nic nie jest odpowiedzialny i niczym się nie interesuje. Uchwalono przepisy prawa budowlanego, polityki przestrzennej, gospodarowania nieruchomościami, ale kto by się tym przejmował?

Jak grzyby po deszczu powstają blaszane hale zwane dumnie hipermarketami, buduje się szybko tanio i podobno w nowoczesnych technologiach budynki użyteczności publicznej, zakłady produkcyjne, domy czy garaże. Wszyscy walczą o inwestorów, zabiegają, pozwalają, potem cieszą się i.... nie kontrolują.

Prezesi spółdzielni mieszkaniowych, dyrektorzy zasobów komunalnych i TBS-ów zamiast pogłębiać przydatną wiedzę merytoryczną dbają tylko o swą poprawność polityczną i oczywiście kasę do zarobienia a problemy odsuwa się zawsze na następną kadencję. Niech się inni martwią.

Z kolei zarządy wspólnot mieszkaniowych z wielką troską zajmują się i zlecają montaż nowej bramy, kostki czy superdomofonu a o rurach, instalacjach czy dachu któż by tam pamiętał-tego przecież nie widać. Nie bez winy są tu też nie, którzy zarządcy nieruchomości, co za cenę spokoju i etatu pozwalają na takie praktyki.

Poważnie daje odczuć się w działaniach gospodarczych brak profesjonalizmu i rzetelnej wiedzy merytorycznej, wszyscy na wszystkich oszczędzają aż do czasu, kiedy już jest za późno. Narzekanie potem na brak pieniędzy nie jest żadnym usprawiedliwieniem.

Od 15 lat zajmuje się rynkiem nieruchomości i wiem jedno -błędy w sztuce projektowej, budowlanej czy zarządzaniu zawsze się ujawnią, jedne prędzej inne później, zwykle ze szkodą dla niewinnych temu ludzi. Czas skończyć z prowizorką, która szkodzi naszemu zdrowiu i życiu.

Tomasz  Błeszyński doradca rynku nieruchomości, prezes Europejskiego Instytutu Gospodarczego

‎22-07-2009