Pośrednicy oraz zarządcy nieruchomości muszą od 1 stycznia 2002 r. posiadać licencje zawodowe. Tymczasem nie wszyscy je mają, część z nich swoje usługi świadczy więc nielegalnie. Obecnie pierwszą kontrolę przeprowadza Inspekcja Handlowa.
- Nie wiem, ilu pośredników i zarządców nie ma licencji, bo nikt nie prowadzi dokładnej statystyki, ale tacy są - mówi Tomasz Błeszyński z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. - Nie radzę korzystać z usług osób bez uprawnień, gdyż można sporo stracić - ostrzega.
Licencjonowany pośrednik czy zarządca nieruchomości, argumentuje, zanim otrzyma uprawnienia, musi zdać egzamin przed państwową komisją kwalifikacyjną, wykazać się wiedzą i umiejętnościami, m.in. z zakresu prawa, ekonomii, architektury, geodezji, budownictwa. Ponadto ma obowiązek kierować się zasadami etyki oraz dbać o przestrzeganie standardów zawodowych oraz, co jest niezwykle ważne, musi posiadać ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej z tytułu wykonywanego zawodu. Gdy wyrządzi więc szkodę np. źle radząc, łatwiej będzie uzyskać od niego odszkodowanie. Nad pośrednikiem i zarządcą z uprawnieniami wisi też, jak miecz Damoklesa, groźba, że może stracić licencję. Korzystając natomiast z usług osoby bez uprawnień, wyjaśnił Błeszyński, trzeba liczyć się z tym, że może ona nie mieć odpowiednich kwalifikacji ani ubezpieczenia. Większe jest zatem prawdopodobieństwo, że jej usługa będzie nierzetelna, nie mówiąc już o tym, że ewentualne dochodzenie odszkodowania jest znacznie bardziej utrudnione.
- Klienci zarządców i pośredników, zanim skorzystają z ich usług, powinni spytać o licencję - radzi Henryk Jędrzejewski, dyrektor Departamentu Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Niekiedy, dodaje, wystarczy zerknąć na ścianę w ich biurze. Pośrednicy, którzy mają uprawnienia zawodowe, wieszają często licencję w widocznym miejscu. Można też zajrzeć do Dziennika Urzędowego UMiRM, w którym publikuje się nazwiska osób, które je otrzymały. Dziennik można kupić w UMiRM lub przejrzeć w jego bibliotece. Skargi na zarządców i pośredników można kierować do Urzędu, ponieważ jego prezes sprawuje nad nimi nadzór, a także do lokalnych stowarzyszeń zawodowych.
Art. 198 ustawy o gospodarce nieruchomościami mówi, że za prowadzenie działalności bez licencji grozi grzywna w wysokości 5 tys. zł, a może wymierzyć ją sąd. Nie ma natomiast przepisu, który wprost regulowałby, kto i na jakich zasadach może przeprowadzać kontrolę, dlatego są wątpliwości, jaka instytucja może sprawdzać pośredników i zarządców. Najlepiej, żeby upoważnić do tego takie instytucje jak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Inspekcję Handlową; ta ostatnia może karać mandatem lub zakazać prowadzenia nielegalnych usług i kierować sprawę do sądu. Taki mandat, zdaniem Jędrzejewskiego, może być znacznie większą dolegliwością dla nieuczciwego pośrednika aniżeli przewlekłe postępowanie sądowe. UMiRM pracuje nad modyfikacją art. 198 pod tym kątem. Już teraz jednak na podstawie innych przepisów UOKiK zlecił kontrolę Inspekcji Handlowej.
- Zwróciła się do nas Polska Federacja Rynku Nieruchomości, według której pośrednicy i zarządcy bez licencji naruszają zasady zdrowej konkurencji, a jednocześnie interesy konsumentów - mówi Alina Urban, rzecznik prasowy UOKiK. - Inspekcja Handlowa przeprowadza kontrolę pośredników w siedmiu województwach, m.in. mazowieckim i małopolskim. Jeżeli okaże się, że bez licencji działa wiele osób (wyniki będą znane na przełomie czerwca i lipca), kontrolą zostanie objęta cała Polska - mówi A. Urban. - Powinna być ona jednak ostatecznością - uważa Henryk Jędrzejewski. Klienci zarządców i pośredników sami mają dbać o swoje interesy, przed skorzystaniem z ich usług trzeba sprawdzić licencję.
Renata Krupa Rzeczpospolita 2002-05-25