Na ostatnim posiedzeniu Rady Ministrów rząd uderzył legislacyjną siekierą polskich przedsiębiorców przyjmując projekt ustawy deregulacyjnej. Autorem tej super ustawy jest Minister Sprawiedliwości, który zakłada w pierwszej transzy deregulację 50 zawodów.
Objawiono nam jedyną prawdę o rynku i ekonomii, z której wynika, że to Minister Sprawiedliwości a nie Minister Gospodarki wie, co dobre jest nomen omen dla gospodarki i autorytarnie ją zarządza. Ministerstwa branżowe praktycznie bez walki oddały "pole" grzecznie akceptując deregulację.
Proponowana ustawa deregulacja to nic innego jak planowe i systematyczne niszczenie funkcjonujących z powodzeniem struktur gospodarczych sektora MSP. Pod płaszczykiem zwiększenia konkurencyjności, tworzenia wirtualnych miejsc pracy wprowadza się regulacje prawne działające na szkodę polskich przedsiębiorców. Pojawia się po sztandarami rzekomo zbawiennej liberalizacji gospodarki oraz walki z bezrobociem. Wskazując to rozwiązanie, jako jedyną i skuteczną receptę na kryzys.
Zmiany są tworzone na potrzeby marketingu politycznego, którego szkody gospodarka i społeczeństwo będzie odczuwało niestety latami. Łatwiej i szybciej jest de - regulować i niż budować. Praktycznie nie funkcjonowały konsultacje społeczne, zagrożone deregulacją zawody są odcięte od informacji, projekty ustaw ukrywane są w przepastnych biurkach ministrów.
Ostrze deregulacyjnej siekiery najdotkliwiej godzi w min. zawody rynku nieruchomości, zakładając likwidację od lat istniejących i uregulowanych w ustawie o gospodarce nieruchomościami licencji zawodowych pośrednika w obrocie nieruchomościami i zarządcy nieruchomości. Licencje zawodowe stały się synonimem profesjonalizmu i bezpieczeństwa obrotu i zarządzania nieruchomościami. Licencjonowani specjaliści wielokrotnie uchronili i chronią swoich klientów przed utratą majątku. Teraz okazuje się, że nie potrzebnie, bo rząd zamierza licencje zlikwidować by do wykonywania tych czynności dopuścić osoby przypadkowe, bez wymaganego przygotowania, kompetencji i zweryfikowanych umiejętności zawodowych z "gimnazjalnym wykształceniem".
Strach, cwaniactwo, krwiożercza spekulacja, oszustwa, bankructwa zapanują po tych zmianach na rynku nieruchomości. Wszystko w imię deregulacji, swobody gospodarczej, która doprowadzi do pogorszenia, jakości świadczonych usług zawodowych, zagrażając bezpieczeństwu obywateli naszego państwa. Koszty społeczne i gospodarcze likwidacji licencji zawodowych pośrednika w obrocie nieruchomościami, zarządcy nieruchomości będą dotkliwe. Żal mi tylko ludzi, którzy tracić będą majątki życia na rzecz niekompetentnych pozbawionych kontroli deregulowanych fachowców.
"Złota" afera to dopiero początek ... obym się mylił ...
Tomasz Błeszyński Doradca Rynku Nieruchomości
2012-09-26