Wysokie koszty wpisów sądowych oraz innych wymaganych opłat – np. w Krajowym Rejestrze Sądowym – utrudniają dochodzenie swych racji obywatelom i komplikują działalność gospodarczą firmom. Tym sposobem konstytucyjne prawo do sądu pozostawia dzisiaj w Polsce wiele do życzenia.

Stałą praktyką staje się obecnie składanie lub wysyłanie pozwów pocztą bez uiszczania wpisu – mówi Wojciech Federczyk, prawnik w firmie Haspol. Później sąd i tak wzywa do jego uiszczenia. Wnioski o zwolnienie firm z wpisu sądowego nie mają raczej szans na uwzględnienie. Więcej nadziei mogą mieć natomiast osoby fizyczne.

Wierzyciele, którzy dochodzą przed sądami swoich roszczeń, ponoszą duże koszty wpisów. W. Federczyk podaje przykład pozwu o zapłatę 25 tys. zł złożonego w sądzie gospodarczym w trybie postępowania nakazowego lub upominawczego. Wpis od niego wynosi ok. 450 zł. Nie warto jednak w warszawskiej rejonówce zamrażać pieniędzy, gdyż sprawa taka trwa co najmniej rok, a jeśli zgłoszone zostały zarzuty do nakazu, to nawet jeszcze kolejny rok. Poza stolicą jest lepiej – jedna z warszawskich firm uzyskała w Opolu nakaz zapłaty na 45 tys. zł w 3 miesiące. Przewlekłość postępowania przed polskimi sądami powoduje też spadek wartości zwracanych po kilku latach wpisów (nie są one bowiem waloryzowane).

Ogromne są też koszty dokonywania wpisów do Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) oraz za publikację ogłoszeń w Monitorze Sądowym i Gospodarczym (MSiG). Przykładowo dokonanie zmiany wpisu dotyczącego podmiotu wpisanego do rejestru przedsiębiorców w KRS kosztuje przedsiębiorcę 400 zł. Pierwsze ogłoszenie w MSiG wpisu do KRS to koszt 500 zł, a ogłoszenie kolejnych wpisów – 200 zł.

Przy zakładaniu ksiąg wieczystych pierwszym kosztem, który musi ponieść osoba składająca wniosek, jest wpis stały od wniosku o założenie księgi wieczystej w kwocie 40 zł. Jest on pobierany niezależnie od wpisu od wniosku o wpis własności lub innego prawa. Wpis ten pokrywa koszt druku księgi wieczystej oraz koszt teczki akt. Następnie od złożonego wniosku o wpis w księdze pobiera się wpis stały w kwocie 30 zł. Wysokość opłaty od dokonywanych w księdze wieczystych wpisów zależeć będzie od wartości prawa, które ma zostać wpisane. Dla przykładu, nabywając własność nieruchomości za 180 000 zł, za wpis w księdze wieczystej będziemy musieli zapłacić 2120 zł.

Aby obliczyć wysokość wpisu należy posłużyć się widełkami, przewidzianymi dla wszystkich spraw cywilnych i gospodarczych oraz szczegółowymi przepisami rozporządzenia ministra sprawiedliwości z dnia 17 grudnia 1996 r. w sprawie określenia wysokości wpisów w sprawach cywilnych (Dz.U. z 1996 r. nr 154, poz. 753 ze zm.; ost. zm. Dz.U. z 2002 r. nr 44, poz. 416). Wysokość bowiem wpisu wyliczoną na podstawie widełek należy, zgodnie z par. 31 rozporządzenia, podzielić przez pięć.

Michał Kosiarski, Agnieszka Wyszomirska Gazeta Prawna  17-07-2002

OPINIE

Tomasz Błeszyński prezes Kancelaria Doradztwa i Obrotu Nieruchomościami w Łodzi

Opłaty trudno kwestionować, ale w przypadku sądów są one stanowczo za wysokie, tym bardziej, że nie są jednorazowe. Bardzo często rezygnujemy z wnoszenia sprawy do sądu i dochodzenia np. należnej prowizji, która wynosi zwykle kilka tysięcy zł. właśnie z powodu kosztów takiej operacji, bo trzeba dodać koszty adwokata i potem ewentualnego komornika. Przy ślimaczących się procesach bilans może być nawet ujemny. Więc po co? Polska Federacja Rynku Nieruchomości chce do jesieni przygotować alternatywne rozwiązanie w postaci sądów polubownych. Arbitraż, chociaż wymaga zgody obu stron na jego zastosowanie – powinien usprawnić rozstrzyganie takich spraw.

Not.: pl

Jolanta Małgorzata Niewiarowska, radca prawny z Kancelarii Prawnej JMN w Bydgoszczy

Skoro mowa o sądach – system prawny jak i w wielu innych przypadkach nie sprzyja wierzycielowi. I nie mam tu na myśli tylko znanego powszechnie problemu przewlekłości sądowych procedur. Wiadomo, że to wierzyciel musi wyłożyć pieniądze na koszty postępowania i przynajmniej zaliczkowo opłacić zawodowego pełnomocnika. Uzyskanie zwolnienia od kosztów sądowych graniczy z cudem – sądy argumentują, że Skarb Państwa nie będzie kredytował wierzyciela. Z tym można by się od biedy zgodzić, ale trudno już zgodzić się z tym, że Skarb Państwa zarabia nawet na błędach swoich funkcjonariuszy. Jeśli bowiem na skutek błędnego wyroku pierwszej instancji wierzyciel wnosi apelację, nie dość, że musi ją opłacić, to sąd zasądzi mu tylko zwrot kosztów za tę drugą instancję, wszak w pierwszej przegrał. Tylko sporadycznie sądy w takim przypadku zasądzają koszty za obie instancje. Co więcej! Zwrot kosztów postępowania zasądzany jest w kwocie nominalnej bez waloryzacji i odsetek, nawet od daty wyroku. Nikt nie potrafi wyjaśnić motywów takiej regulacji.

Jest to jedyny rodzaj wierzytelności, której można nie płacić zupełnie bezkarnie, nawet przez wiele lat. Zakończył się niedawno po wielu latach pewien proces, gdzie uiszczono wpis na poziomie bliskim ówczesnej średniej płacy, a po denominacji zasądzono 10 złotych. A takie wieloletnie procesy nie są rzadkością.

Dariusz Chaciński, dyrektor zespołu prawa cywilnego i gospodarki nieruchomościami w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich

Dość istotną kwestią, z którą rzecznik zwrócił się do ministra sprawiedliwości, była sprawa nieprawidłowości związanych ze zwalnianiem osób fizycznych od ponoszenia kosztów sądowych. Sądy źle interpretowały przepisy o zwolnieniu i w praktyce zdarza się, że oddalenie wniosku o zwolnienie od kosztów jest przedwczesne, gdyż sąd uznaje złożone oświadczenie strony za niewiarygodne, bez przeprowadzenia postępowania sprawdzającego. Tym samym strona zostaje pozbawiona możliwości udowodnienia prawdziwości złożonego przez siebie oświadczenia i nie korzysta z drogi sądowej, gdyż nie jest w stanie pokryć kosztów postępowania. Kwestia ta była także przedmiotem rozstrzygnięcia Europejskiego Trybunału Praw człowieka w sprawie Kreuz przeciwko Polsce. (wyrok z 19 czerwca 2001 r., skarga 28249/95). Trybunał uznał, że sądy polskie nie uznały argumentu, że skarżący nie jest w stanie uiścić wpisu sądowego, bez przeprowadzenia i oceny dowodu przez niego przytoczonego w jego oświadczeniu.

W celu zmiany istniejącej praktyki, Departament Sądów i Notariatu Ministerstwa Sprawiedliwości zwrócił się z prośbą o uwzględnienie stanowiska zajętego przez Trybunał w wyroku w trakcie szkoleń sędziów, asesorów i aplikantów, jak również w bieżącej pracy wizytacyjnej. Po tym fakcie rzecznik odbiera coraz mniej skarg.

Problemem jest także waloryzacja kwot ustalanych na potrzeby postępowania. Chodzi o to, że na początku procesu ustala się wysokość wpisu i nie może się on już zmienić do końca procesu. Ma to wpływ na prawa procesowe stron, gdyż przykładowo uniemożliwia wniesienie kasacji ze względu na zbyt niską wartość przedmiotu zaskarżenia, mimo że w chwili ewentualnego wnoszenia kasacji realna wartość przedmiotu sporu przekracza ustanowioną przez ustawodawcę barierę kasacyjną. Ponadto jak wiadomo koszty procesu w przypadku wygrania sprawy zwraca się w nominale, a jeżeli postępowanie trwa kilka lat, to koszty poniesione na początku procesu zwrócone po kilku latach, w żaden sposób nie odpowiadają tej wartości jaką strona poniosła wcześniej.

Piotr Szalbierz, radca prawny z Kancelarii Prawnej „CAUSA”  W. Malicki spółka komandytowa we Wrocławiu

Każdy obywatel ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą. Jednakże wydaje się, że zasada ta podlega ciągłym ograniczeniom, czy to ze względu na czas rozpatrywania spraw przez sądy, czy zbyt wysokie koszty sądowe.

Ustawa o kosztach sądowych w sprawach cywilnych stanowi, że sąd nie podejmie żadnej czynności na skutek pisma, od którego nie została uiszczona należna opłata. Przepis tego artykułu może stanowić poważną barierę dla strony, która chce dochodzić swych praw przed sądem, a nie ma środków na pokrycie wysokich wpisów sądowych. Obowiązkiem sądu w takiej sytuacji powinno być częściowe lub całkowite zwolnienie z obowiązku uiszczenia opłaty sądowej, oczywiście zależnie od indywidualnej sytuacji wnoszącego wniosek.

W praktyce wygląda to jednak inaczej. Często wniosek o zwolnienie z kosztów sądowych rozpatrywany jest negatywnie, a strona zmuszona jest do wycofania sprawy z sądu, gdyż nie stać jej na pokrycie tak wysokich kosztów. Coraz więcej kontrowersji wzbudza wysokość opłat pobieranych przez sądy powszechne od wniosku o stwierdzenie wykonalności wyroku lub ugody sądu polubownego.

Wnioskodawca aby uzyskać niezbędne postanowienia musi dokonać kolejno opłaty w wysokości 1/4 wpisu stosunkowego, a następnie opłatę w wysokości 1/10 wpisu sądowego oraz uiścić opłatę kancelaryjną w związku z nadaniem klauzuli wykonalności. Wszystko to powoduje, iż ulec może zachwianiu jedna z podstawowych zasad sądownictwa polubownego, a mianowicie minimalizacja kosztów.

Notowała: Ewa Bednarek

Wartość wpisu stosunkowego. Cały wpis stosunkowy w sprawie cywilnej oraz w sprawie gospodarczej wynosi (biorąc pod uwagę wartość przedmiotu sporu):

do 10 000 zł – 8 proc., nie mniej jednak niż 30 zł;
od 10 001 zł do 50 000 zł: od pierwszych 10 000 zł
– 800 zł, a od nadwyżki ponad 10 000 zł – 7 proc.;
od 50 001 do 100 000 zł: od pierwszych 50 000 zł
– 3600 zł, a od nadwyżki ponad 50 000 zł – 6 proc.;
powyżej 100 000 zł: od pierwszego 100 000 zł
– 6600 zł, a od nadwyżki ponad 100 000 zł – 5 proc., nie więcej niż 100 000 zł.