Statystyki są nieubłagane wzrost cen za energię elektryczną w 2021 roku stał się faktem.
Przodujemy w tych podwyżkach na tle innych krajów UE. Wszystkie firmy energetyczne zmieniły już swoje cenniki i ustaliły nowe taryfy.
Rachunki za prąd rosną w dużo szybszym tempie niż wynagrodzenia. A przecież energia elektryczna nie jest jedynym miesięcznym kosztem utrzymania naszych gospodarstw domowych czy prowadzenia działalności gospodarczej. Musimy płacić za wywoź i segregację śmieci, wodę, ścieki, gaz czy ogrzewanie o innych opłatach i podatkach nie wspomnę. Mamy pandemię, lockdowny i to wszystko już wpływa negatywnie na już i tak napięte budżety domowe.
Zmiany w opłatach rachunków za prąd w 2021 roku wyglądają następująco;
- opłata OZE w 2020 roku wynosiła 0 zł, a teraz wzrasta do 0,0022 zł za 1 kWh energii. Ma ona podobno wspierać odnawialne źródła energii w Polsce,
- opłata mocowa ma odpowiadać za bezpieczeństwo energetyczne i stałe dostawy prądu. To jej wysokość w największym stopniu zadecydowała ile więcej zapłacimy za prąd w 2021 roku. Może wynieść u odbiorców, w zależności od zużycia prądu, od 2,30 zł do aż 12,87 zł za kWh.
Nie są to, więc optymistyczne informacje, bo przecież jest jeszcze kilka innych składników ceny energii elektrycznej, które również mogą podrożeć. Koszty wytwarzania energii elektrycznej opartej głównie na węglu są, co raz większe m.in. po przez wzrost cen praw do emisji CO2.
Rachunki za prąd można obniżyć oszczędzając energię elektryczną w domu, zmieniając sprzedawcę prądu lub inwestując w „przydomową fotowoltaikę”. Zawsze jest to jakieś rozwiązanie i do kolejnej podwyżki energii powinno wystarczyć.
Tomasz Błeszyński
Źródło: Business Insider Polska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.