Małe biura potrafią znaleźć się na rynku Niewielkie agencje nieruchomości są najbardziej narażone na negatywne skutki łamania rynkowej koniunktury.
Mimo małej liczby klientów, ich przedstawiciele mają nadzieje, że sytuacja zacznie się poprawiać. Blisko 80 proc. firm zajmujących się pośrednictwem, stanowią małe biura zatrudniające 1-4 osoby.
Specyfika polskiego rynku polega na tym, że agencje zazwyczaj lokalizują się w jednym miejscu. Niewielu pośredników otwiera filie i oddziały w kilku miastach. Polski rynek pośrednictwa ma charakter lokalny do tego stopnia, że wiele biur ogranicza się nawet do działalności w obrębie jednej dzielnicy miasta. Co więcej, firmy te często specjalizują się tylko w jednym rodzaju nieruchomości, na przykład w mieszkaniach, lub sprzedaży działek. Ponieważ lokalne rynki są dość płytkie, firmy nie odczuwają potrzeby rozszerzania swojej działalności.
Czasami biura pozostają aktywne tylko w ciągu kilku miesięcy, zupełnie zawieszając działalność na pozostałą część roku — mówi Tomasz Błeszyński z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. Jego zdaniem, taki typ działalności pozwala utrzymać się na rynku mimo ogólnej recesji. Niejednokrotnie mali pośrednicy potrafią zorganizować i przeprowadzić transakcje sprawniej niż duże biura. Zjawisko to występuje nie tylko w Polsce. Na Zachodzie z powodzeniem funkcjonuje wiele drobnych firm — zauważa Tomasz Błeszyński.
Według Waldemara Winiarskiego, właściciela agencji nieruchomości Ava w Częstochowie, drobni pośrednicy powinni jednak w miarę możliwości poszerzać swoją dotychczasową działalność. Zdobycie dodatkowych specjalizacji w zarządzaniu, rzeczoznawstwie czy doradztwie rynku nieruchomości gwarantuje, bowiem stabilniejsze dochody. Stały przychód zapewnia np. zarządzanie nieruchomościami — podkreśla Waldemar Winiarski. Koncentracja na obsłudze jednego rodzaju nieruchomości może nie wystarczyć do zapewnienia ciągłości funkcjonowania agencji. Ze względu na ogromną podaż powierzchni w stosunku do popytu, pośrednicy powinni specjalizować się w obsłudze kilku sektorów nieruchomości — uważa Waldemar Winiarski.
Kilkuosobowe biuro przynosi niewielki, ale stały dochód. Rozbudowa agencji, która wymaga zwiększenia nakładów, nie daje gwarancji większych zarobków. Duże biura, ze względu na wysokie koszty stałe, muszą szukać dużych klientów, ponieważ obsługując wyłącznie małe transakcje, szybko by zbankrutowały — twierdzi Waldemar Winiarski. Powszechne opinie o całkowitym załamaniu rynku nieruchomości nie są prawdziwe. Klienci ciągle są, chociaż bardzo długo zastanawiają się, zanim wybiorą jakaś ofertę.
Mimo ciągle niewielkiego popytu, sytuacja rynkowa w obrocie nieruchomościami jest trochę lepsza niż w ubiegłym roku — twierdzi Zofia Zieleniewska, rzecznik Małopolskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami, współwłaścicielka agencji nieruchomości Inter Polmex w Krakowie. Jej zdaniem, w ciągu około 2 lat, sytuacja zarówno małych, jak i większych agencji pośredniczących powinna się poprawić.
Dorota Kaczyńska Puls Biznesu Nieruchomości 2002-06-11