W środę 5 maja odbyło się kolejne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.
Obecnie podstawowa stopa referencyjna NBP wnosi 5.25% w skali roku.
To już ósma podwyżka w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Rada Polityki Pieniężnej takimi działaniami chce skłonić Polaków do mniejszego wydawania pieniędzy a wręcz do ich oszczędzania i ostudzić chęć robienia zakupów. Jest to jedyna opcja zdaniem RPP na zatrzymanie inflacji w kolejnych miesiącach.
Stop konsumpcji?
Takie schładzanie rynku zakupów boleśnie dotknie też rynek nieruchomości. Po kolejnej podwyżce stóp procentowych kredyty hipoteczne staną się, jeszcze droższe i mniej dostępne.
Z tego powodu drastycznie spadnie zainteresowanie kredytami hipotecznymi a tym samym znacząco spadnie zainteresowanie zakupem mieszkań. No, bo jak tu kupować mieszkania, kiedy drożeją, wymagania banków, co do zdolności kredytowej rosną a raty kredytów są, co raz wyższe.
Czas na oszczędzanie?
Do tego jak RPP „przyciśnie” banki by podniosły oprocentowanie lokat bankowych cześć klientów zrezygnuje z zakupu nieruchomości, zacznie oszczędzać i zostawi swoje pieniądze w bankowych sejfach. RPP z oczywistych powodów będzie robić wszystko by promować oszczędzanie i zamarzać gotówkę na kontach a niż stwarzać możliwości by Polacy wydawali pieniądze na inwestycje czy inne zakupy.
Nieruchomości nie chronią już przed inflacją?
Z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się, że inwestowanie w nieruchomości nie będzie już tak atrakcyjnym sposobem na ochronę majątku przed inflacją. Mniej wymagający klienci po prostu zrezygnują z inwestowania swoich pieniędzy w nieruchomości i poczekają na lepsze czasy trzymając oszczędności na lokatach.
Drogie inwestycje?
Wzrost stóp procentowych dodatkowo podniesie i tak już wysokie koszty realizacji inwestycji deweloperskich. Spowoduje to problemy z realizacją inwestycji szczególnie u mniejszych deweloperów, którzy niesieni hura optymizmem w zeszłym roku i w tym roku ruszyli do budowy mieszkań i domów na sprzedaż. Może to zakończyć się utratą rentowności i problemami z ukończeniem inwestycji skoro sprzedaż jeszcze znacząco spadnie.
Wynajem mieszkań?
Obecnie swój boom przeżywa wynajem mieszkań dla obywateli Ukrainy. Wielu klientów uważa, że kupując teraz mieszkanie i wynajmując je Ukraińcom zarobi duże pieniądze. Niestety takie przesłanki oparte są na chwilowej hossie na rynku najmu i nie oznaczają powodzenia w kolejnych okresach. Dlatego też kupowane obecnie i tak już drogich mieszkań za drogie kredyty tylko po to by je później wynajmować obywatelom Ukrainy za wyższe czynsze jest szalenie ryzykowne.
Fala migracyjna dobiega końca?
Nie wiemy jak długo będzie trwała ta fala migracyjna i czy uchodźcy nie będą relokowani do innych państw oraz co najważniejsze czy obywatele Ukrainy będą mieć na tyle dobrze płatną i stabilną pracę, która pozwoli na utrzymanie się i pokrycie kosztów związanych z najem mieszkania w dłuższej perspektywie. W ostatnim czasie widzimy, że co raz więcej obywateli Ukrainy powraca do kraju albo wyjeżdża do innych państw.
Może okazać się, że ze względu na te ruchy migracyjne i zainteresowanie zakupem inwestycyjnym mieszkań pod wynajem również znacznie zmaleje, bo nie będzie już takiego zapotrzebowania na rynku najmu.
Zobaczymy czy po kolejnych podwyżkach zostanie przekroczona „magiczna bariera” 6 procent?
A jeszcze w maju zeszłego roku główna stopa NBP wynosiła 0.10 procenta a teraz 5.25. Taki mamy dobrobyt.
Z obawą będę czekał na kolejne komunikaty Rady Polityki Pieniężnej.
Tomasz Błeszyński doradca rynku nieruchomości
Biznes - Nieruchomości - Gospodarka 06.05.2022
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Źródło: Foto Tomasz Błeszyński z Biznes24