Rząd pracuje nad pakietem pomocowym dla kredytobiorców, który podobno ma wejść w życie 1 lipca 2022 r.

Z projektu wynika, że będzie obejmował m.in. tzw. wakacje kredytowe - 4 miesiące jeszcze w tym roku i 4 miesiące w przyszłym roku.

Będzie również pomoc dla osób w trudnej sytuacji finansowej z funduszu wsparcia kredytobiorców oraz zastąpienie wskaźnika WIBOR od 1 stycznia 2023 inną stawką.

Nie bardzo rozumiem, na czym mają polegać te rewolucyjne zmiany w projekcie skoro fundusz wsparcia kredytobiorców funkcjonuje już od dawna tak samo jak i wprowadzony w czasie pandemii projekt wakacji kredytowych, z którego też już można korzystać.

Dyskusyjna dla mnie jest też zamiana stawki WIBOR (Warsaw Interbank Offered Rate) na POLONIĘ ( fakt, ładniej się nazywa), która wg założeń ma mieć niższą stopę referencyjną i odzwierciedlać wahania kosztu pieniądza, czyli ceny depozytów na rynku międzybankowym o terminie O/N (Overnight).

Do końca jednak nie widomo, jaki ostatecznie będzie ten wskaźnik i na jakiej zasadzie będzie obliczany.  Rząd może proponować, ale to baki jednak zdecydują, który wariant dla nich jest korzystniejszy. Słyszałem, że oprócz POLONII opracowywane są inne rozwiązania podobno w oparciu o wskaźnik europejski zgodnie z rozporządzeniem BMR.

Nie ma się, co łudzić udzielanie kredytów jest dobrym biznesem, więc analitycy będą tak liczyć i interpretować wskaźniki by ich banki za dużo nie straciły i może się okazać, że po zmianie wskaźnika kredyt wcale tańszy nie będzie.

Rozumem, że ze względu na obecną sytuację gospodarczą spowodowaną m.in. inflacją stawka WIBOR jest wysoka, bo i koszt pieniądza stale rośnie. Nie wydaje mi się, by nowa stawka POLONIA radykalnie to zmieniła i doprowadziła do znaczącej obniżki rat kredytowych. Pewnie na początku zaraz po przeliczeniu stawek może okazać sie to opłacalne, ale jak inflacja będzie dalej szaleć to i takie zabiegi na dłuższą metę mogą być niewystarczające. Jakim by tu wskaźnikiem nie liczyć to koszt pieniądza w czasie jest wysoki a kredyty drogie. Nie wolno zapominać, że szczególnie kredyt hipoteczny jest zobowiązaniem długo terminowym – wieloletnim jak widać wpływa na jego łączny koszt i opłacalność wiele czynników.

Raczej pewne jest to, że po wprowadzeniu nowego wskaźnika wszyscy kredytobiorcy, którzy mają kredyty liczone wg WIBOR poczują się pokrzywdzeni i ruszą do sądów. Czeka nas serial z pozwami podobny do tego z frankowiczami. Czy będzie ta czy inna stawka to i tak branie kredytu jest, było i będzie nie tylko obarczone wielkim ryzykiem, ale i kosztami jego obsługi i spłaty.

Wszelkiego rodzaju projekty wsparcia choćby jak te wakacje kredytowe są jedynie odłożeniem w czasie i tak należnych do spłaty zobowiązań kredytowych. Nie wiemy, co nas czeka, jaki zmiany nastąpią w gospodarce i na rynku nieruchomości i może okazać się, że skorzystanie z wakacji kredytowych po przez odłożenie płatności w czasie będzie dla danego kredytobiorcy w sumie niekorzystne.

Moim zdaniem należy indywidualnie rozpatrzyć ew. opcje pomocy, wszystko dokładnie przemyśleć i przeliczyć w stosunku do warunków i zasad kredytu, jaki nam udzielono oraz do tego jak go spłacamy, w jakiej wysokości i terminie.

Nie widzę współpracy w tym, co robi Rząd i Rada Polityki Pieniężnej - z jednej strony podwyższa się oprocentowanie żeby zdusić inflację, zahamować konsumpcję i zachęcić Polaków do oszczędzania a z drugiej strony wypompowuje się na rynek pieniądze chcąc nie tylko pomóc kredytobiorcą, ale i ich zachęcić do brania kredytów i kupowania nieruchomości.

Nie rozumiem też, dlaczego znowu forsowanie są projekty stymulujące zakup nieruchomości na własność m.in. poprzez program „Mieszkanie bez wkładu własnego” a nie ma kontynuacji i zmian projekcie „Mieszkanie Plus”. Który moim zdaniem nie spełnił swojego ambitnie zakładanego zadania ... a szkoda.

Gdyby dobrze funkcjonował fundusz mieszkań na wynajem, mieszkania byłyby dostępne na dobrych warunkach czynszowych to wiele osób zrezygnowałoby z zakupów mieszkań i tym samym nie popadałoby w bardzo wysokie zobowiązania kredytowe. Statystycy podają, że w Polsce już ponad 85% obywateli mieszka w mieszkaniach kupionych na własność często wspomagając się kredytem hipotecznym.

Od lat promowany jest kult własności i wręcz zmusza się do kupowania mieszkań a projekty na wynajem, które są doskonałą alternatywą cały czas kuleją choćby ciągle procedowana ustawa o REIT –ach. Rynek najmu kryje w sobie ogromne rezerwy podażowe i popytowe. Zmaga się wadliwymi przepisami prawa np. ochrony praw lokatorów czy najmu okazjonalnego i instytucjonalnego.

Cały czas w przestrzeni publicznej używa się argumentów zniechęcających do najmu. Radząc, że lepiej jest mieszkania kupować niż wynajmować. Ponieważ czynsze najmu są wysokie i czasem nawet wyższe niż rata kredytu za zakup mieszkania. Brak dobrej alternatywy dla rynku własności odbija się, co kilka lat czkawką między innymi właśnie na polityce kredytowej.

Bardzo często takie rozwiązania są tylko populistycznym działaniami, PR na korzyść banków czy deweloperów i nie znajdują potwierdzania w praktyce rynku nieruchomości. Dla mnie takie akcje pomocowe od lat kojarzą się jedynie z działaniem politycznego marketingu i walki o słupki sondażowe oraz poparcie w przyszłych wyborach.

Problemy w mieszkalnictwie są w Polsce od lat i wiele rządów próbowało to taki czy inny sposób rozwiązywać. Niestety czas i rynek pokazał, że były to działania krótkowzroczne i bardzo nieudolnie. Praktyka pokazuje, że politycy bardzo chętnie pochylają się na problemami mieszkaniowymi Polaków szczególne przed wyborami. Każda partia sypie jak z rękawa pomysłami, o których później szybko zapomina.

Problem tkwi w tym, że brakuje rozwiązań systemowych dotyczących polityki mieszkaniowej zarówno na szczeblu ogólnopolskim jak i lokalnym a zamiast tego doraźnie zakleja się chore rany plastrami, bo jest to zabieg tani i efektowny medialnie.

Oby te koła ratunkowe dla kredytobiorców nie stały się gwoździami do trumny gospodarki. Zobaczymy, co jeszcze zostanie wymyślone, co zamrożone, co podniesione i co utracone.

Nie jestem ekonomistą, więc mogę się mylić.

Tomasz Błeszyński doradca rynku nieruchomości

Biznes - Nieruchomości - Gospodarka 16.05.2022 r.


  Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Foto:Tomasz Błeszyński