Wiosna to zwykle dobry okres na rynku nieruchomości. Jednak w tym roku pośrednicy obserwują zdecydowanie mniejsze ożywienie niż w poprzednich latach.

Zdaniem Leszka Baranowskiego z agencji Bracia Strzelczyk wiosna może przynieść ożywienie, ale głównie w segmencie najtańszych, używanych mieszkań.

— Ożywienie w innych segmentach rynku nieruchomości będzie zależało od polityki kredytowej banków. Faktem jest jednak, że do biur pośredników przychodzi teraz więcej klientów, co przekłada się na zwiększoną liczbę transakcji — mówi pośrednik.

Sprzedają się najtańsze

Sprzedają się głównie mieszkania bardziej odległe od centrum znajdujące się np. na prawym brzegu Wisły lub w miejscowościach satelickich Warszawy, najlepiej do trzech pokoi z kuchnią o powierzchni nie większej niż 50 mkw.

 45 mkw. - dwupokojowe mieszkania o takim metrażu cieszą się ostatnio największym zainteresowaniem nabywców 

Podobne obserwacje ma Joanna Lebiedź z agencji Lebiedź i Lebiedź. — Wiosnę już mamy, a ożywienia jak nie było, tak nie ma. Jeśli można mówić o zainteresowaniu, to dotyczy ono tylko nieruchomości tańszych, mieszkań jedno- i dwupokojowych w bardzo umiarkowanych cenach — mówi Joanna Lebiedź.

W jej ocenie nadal na rynku jest wiele mieszkań, gruntów i domów o zawyżonej cenie, które odstraszają nabywców, a jeśli nie ma zainteresowania, nie ma też sprzedaży.

Ogromnym hamulcem dla handlu nieruchomościami jest nadal mała dostępność kredytów.

— Mimo wielu kampanii reklamowych banków, jakie możemy oglądać w telewizji, radiu, prasie, niestety zderzenie z rzeczywistością jest bolesne. Klienci mają kłopoty z uzyskaniem kredytów, gdyż banki zaostrzają kryteria, według których szacują zdolność kredytową. Są tacy, którzy walczą z bankami o kredyt od października do dziś i nadal szczęśliwego finału nie widać. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że wkrótce wiosna zawita także do sektora kredytów w bankach, ponieważ obecna sytuacja wpływa niekorzystnie nie tylko na rynek nieruchomości, ale na całe budownictwo — mówi Joanna Lebiedź.

Sezon na działki

— Rynek nieruchomości faktycznie powoli budzi się z zimowego letargu, ale nie spodziewam się jednak tak dużego ożywienia na rynku nieruchomości tej wiosny, jak w ubiegłych latach — mówi Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości.

Z jego doświadczenia wynika, że klienci najbardziej interesują się dwupokojowymi lokalami mieszkalnymi o powierzchni do 45 mkw. w dobrych lokalizacjach. Natomiast na rynku pierwotnym największym zainteresowaniem cieszą się mieszkania gotowe do zamieszkania.

Kolejnym segmentem budzącym zainteresowanie kupujących są działki budowlane. Zachęca do tego początek sezonu inwestycyjnego, spadające ceny materiałów budowlanych i konkurencja wśród firm wykonawczych.

Beata Kalinowska Rzeczpospolita 31-03-2010