Polacy zachowują dystans wobec prefabrykatów, ale program Mieszkanie Plus może to zmienić.
Na zachodzie i północy Europy budowa z prefabrykatów to standard, tymczasem Polacy po czasach PRL są do tej technologii uprzedzeni. To oczywiste, że kojarzy się ona z blokami z wielkiej płyty, ale to nie do końca to samo, choć oczywiście częścią wspólną są gotowe elementy przywożone na budowę mówi Marcin Krasoń, analityk rynku nieruchomości w firmie Home Broker.
Nowa era
Elementy, z których składa się bloki, trafiają na budowę nie w formie płyt, lecz znacznie bardziej skomplikowanych konstrukcji.
Mają już elewację, porządne ocieplenie, okna, parapety, a nawet kable i puszki elektryczne. Z takich klocków tworzone są potem budynki opowiada Marcin Krasoń. Dodaje, że w przypadku budowy z prefabrykatów możliwości architektoniczne są ogromne, bo liczba elementów jest bardzo duża ograniczeniem jest jedynie wyobraźnia projektanta. Natomiast stawiane za komuny bloki z wielkiej płyty wyglądały tak samo, bo zróżnicowanie elementów było minimalne.
W budownictwie z czasów PRL wykorzystywano prawie identyczne prefabrykaty przygotowywane przez fabryki domów. W związku z tym poszczególne bloki na osiedlach, ich metraż i rozkład pomieszczeń były powtarzalne. Jakość używanych wtedy materiałów pozostawiała wiele do życzenia. Mieszkania były źle wykonane i wykończone tłumaczy Tomasz Błeszyński, doradca na rynku nieruchomości. Nierówne połogi, sufity, ściany były normą. Poza tym wielka prefabrykowana płyta była bardzo mało efektywna energetycznie, dlatego, by unikać strat ciepła, należało czym prędzej ocieplić elewację.
Współczesne obiekty prefabrykowane niczym nie przypominają siermiężnych bloków czasów PRL i modeli budowania domów, wykorzystujących technologie byłego ZSRR przekonuje Tomasz Błeszyński.
Trend z północy
Budownictwo prefabrykowane jest bardzo popularne m.in. w Skandynawii. W Szwecji poznańska firma Pekabex wybudowała już ponad 3 tys. mieszkań w tej technologii. Wzniesione przez nią budynki można zobaczyć m.in. w Sztokholmie, Malmö i Norrköping.
Michał Oskroba, menedżer projektu w firmie Pekabex, wyjaśnia, że Skandynawowie już dawno dostrzegli zalety budownictwa prefabrykowanego, które wymaga znacznie mniejszej liczby pracowników, a zarazem skraca czas inwestycji. To z kolei prowadzi do obniżenia jej kosztów.
Nasze prefabrykaty powstają w halach fabrycznych w Gdańsku i Poznaniu. Do Szwecji docierają najpierw promem, a następnie ciężarówkami. Budowa obiektów mieszkalnych przebiega bardzo sprawnie. Przywiezione zza Bałtyku ściany mają już zamontowane okna, parapety i przygotowane miejsca na instalacje elektryczne opowiada Michał Oskroba. Szczególną uwagę zwracają prefabrykowane łazienki, które do Szwecji docierają praktycznie gotowe do użytkowania wyłożone kafelkami, wyposażone w sprzęty sanitarne (umywalkę, prysznic i muszlę klozetową), sprzęty AGD, np. pralkę, a nawet lustra i uchwyty na papier toaletowy. W technologii prefabrykacji Pekabex buduje w Polsce i Skandynawii także budynki przemysłowe, szpitale, galerie handlowe i stadiony. Choć budownictwo prefabrykowane w Polsce wciąż raczkuje, niebawem może się to zmienić.
Ponieważ rządowy program Mieszkanie Plus zakłada wybudowanie w krótkim czasie dużej liczby mieszkań, jedynym rozwiązaniem jest zastosowanie nowoczesnej i w pełni funkcjonalnej technologii budowy z prefabrykatów. Pozwoli to na przyspieszenie budowy i przygotowania nowych mieszkań uważa Tomasz Błeszyński. Jego opinię podziela Jarosław Skoczeń, członek zarządu Grupy Emmerson.
Przy obecnej technologii to budownictwo bardzo nowoczesne i w wielu przypadkach przewyższa jakościowo tradycyjne, niższa cena i szybkość budowy też są bardzo ważne. Taka technologia budowy domów i mieszkań może być wykorzystana przy programie Mieszkanie Plus konkluduje Jarosław Skoczeń.
Anna Gołasa Puls Biznesu 24-04-2017