O trendach na rynku nieruchomości i o tym, jak zachować zdrowy rozsądek podejmując decyzje zakupowe w czasie, gdy rynek jest "nagrzany" mówił w środę na antenie Radia Łódź, w audycji „Gość po 8”, Tomasz Błeszyński, prezydent Federacji Porozumienie Polskiego Rynku Nieruchomości.

Prowadzący program Tomasz Lasota pytał, czy warto teraz czekać z kupnem mieszkania czy już szukać? Zwrócił uwagę, że mamy rekordową liczbę oddanych mieszkań i rozpoczętych budów. A ceny ciągle rosną.

To tzw. efekt covidowy. W lockdownie wiele osób odczuło, jak ciasne i niewygodne jest ich mieszkanie. Jednocześnie pojawiło się kalkulowanie, gdzie ulokować gotówkę w niepewnych czasach. Instytucje finansowe proponują teraz nawet 0,00 oprocentowania. A pandemia nie zatrzymała deweloperki, budowanie nieruchomości było kontynuowane. Teraz klienci zaczęli je kupować i nakręciła się koniunktura - wyjaśniał Tomasz Błeszyński, prezydent Federacji Porozumienie Polskiego Rynku Nieruchomości.

Tomasz Lasota powoływał się na dane, według których za połowę popytu odpowiedzialni są inwestorzy, którzy nie myślą o wynajmie, tylko o sprzedaży mieszkań z zyskiem. Pytał, czy to już bańka spekulacyjna. Ekspert rynku nieruchomości zapewniał, że to raczej efekt lęku przed inflacją.

Zwracał też uwagę na "szał zakupu działek" i domów jednorodzinnych, chęć zainwestowania pieniędzy, wcześniej lokowanych na rachunkach bankowych. Gdy na rynku nieruchomości pojawiło się więcej pieniędzy, deweloperzy zaczęli podnosić ceny. Automatycznie zaczęły drożeć mieszkania na rynku wtórnym. Ceny osiągają niebotyczną wysokość, ale popyt nie maleje. Sprzyjają temu bardzo tanie kredyty.

Tzw. "ściana" prędzej czy później się pojawi - dojdzie do rozwarstwienia między siłą nabywczą a cenami. Tomasz Błeszyński sądzi, że w tym roku ceny jeszcze będą rosnąć. Wiele zależy od tego, jaka będzie sytuacja epidemiologiczna i jej wpływ na rynek pracy i gospodarkę.

Tomasz Lasota wskazywał, że ceny mieszkań rosną, ale pensje nie. Obecnie musimy na mieszkanie pracować dłużej niż przed wejściem do Unii Europejskiej. Ekspert wskazuje, że to niepokojący trend, bo prędzej czy później spowoduje, że siła nabywcza będzie spadać. Klienci nie będą już mieli tylu pieniędzy na zakupy, tym bardziej, że rosną też koszty utrzymania i codziennych wydatków.

Łódź jest specyficznym rynkiem - nie ma wielkich kryzysów, ale też nie ma drastycznego wzrostu cen. To raczej rynek średni, stabilny. To dobra wiadomość - mówił Tomasz Błeszyński, prezydent Federacji Porozumienie Polskiego Rynku Nieruchomości.

W dalszej części rozmowy ekspert doradzał czy warto teraz kupować bądź sprzedawać nieruchomości. Podjęto także temat "hurtowych" zakupów mieszkań na wynajmem przez firmy duńskie czy szwedzkie, perspektyw na wzrost rynku najmu wśród młodych ludzi. Rozmawiano też o wpływie funduszy z Polskiego Ładu na rynek nieruchomości i pomyśle zamiany opustoszałych budynków biurowych, a nawet galerii handlowych, na hotele.

Źródło:https://lodz.tvp.pl/