Stabilizacja stawek za metr, zainteresowanie zakupami inwestycyjnymi i oczekiwanie na szczegóły programu Mieszkanie Plus tym żył ostatnio rynek nieruchomości.

W kwietniu 2017 r. indeks Urban.one, przygotowywany przez Cenatorium specjalnie dla Pulsu Biznesu i serwisu Bankier.pl, wyniósł 95,64 pkt. W porównaniu z wynikiem z marca był wyższy tylko o 0,02 pkt. Zmiany cen transakcyjnych mieszkań były nieznaczne także w dużych miastach (poza Warszawą).

W tym przypadku Urban.one osiągnął 95,04 pkt, czyli tylko o 0,3 pkt więcej niż miesiąc wcześniej. W stolicy współczynnik ten wyniósł natomiast 93,54 pkt, co oznacza spadek o 0,27 pkt.

Niejednoznaczna formuła

W ostatnich tygodniach eksperci od nieruchomości poświęcili dużo uwagi rekordowym wynikom sprzedaży przez deweloperów, a także programowi Mieszkanie Plus. Okazało się, że mniejsze zainteresowanie projektem rządowego wsparcia wykazywali potencjalni kupujący.

Klienci odwiedzający nasze biura sprzedaży nie zgłaszają na razie zapytań związanych z programem Mieszkanie Plus. Może to wynikać z tego, że nie funkcjonuje on jeszcze w świadomości potencjalnych kupujących mówi Agnieszka Szefer, kierownik ds. produktów w Budimeksie Nieruchomościach.

Zdaniem Tomasza Błeszyńskiego, doradcy od nieruchomości, informacje o programie pojawiają się na rynku, jednak potrzeba więcej szczegółów, by go ocenić.

Nie widać obawy przed tym programem. Deweloperzy przyglądają mu się z coraz większym zainteresowaniem, natomiast ludzie młodzi czekają na informacje, kiedy i za jakie pieniądze będzie można z niego skorzystać. Mieszkanie Plus to światełko w tunelu i na pewno będzie wsparciem dla rynku najmu, który stanie się ciekawą alternatywą dla sprzedaży ocenia Tomasz Błeszyński.

Lokatorski interes

Nie słabnie także zainteresowanie kupnem mieszkań na wynajem. Według danych Home Brokera i Domiporta.pl, w najbardziej atrakcyjnych miastach rentowność takiej inwestycji może przekraczać 6 proc.

Dane Narodowego Banku Polskiego (NBP) są bezwzględne wobec lokat wiele dostępnych na rynku depozytów nie pokrywa nawet inflacji, co oznacza, że zdeponowane w banku pieniądze tracą na wartości. Nic dziwnego, że Polacy uciekają od tej formy lokowania kapitału. Z ostatniego komunikatu NBP wynika, że w kwietniu wycofano z lokat około 4 mld zł, czyli najwięcej od czterech lat. Inwestorzy szukają alternatyw, które mogą przynieść większe odsetki niż skromne 1,5-2 proc. na bankowym depozycie. Jedną z opcji jest rynek nieruchomości mówi Maciej Górka z Domiporta.pl.

Spośród analizowanych przez tę firmę i Home Brokera dużych miast największy potencjał zysku z inwestycji w mieszkanie mają Katowice.

Niskie ceny zakupu są sprzymierzeńcami inwestorów, za 200 tys. zł bez problemu kupimy tam mieszkanie na rynku pierwotnym, a lokal z drugiej ręki będzie jeszcze o kilkadziesiąt tysięcy złotych tańszy. Średnia cena mkw. mieszkania w stolicy Górnego Śląska to około 4,5 tys. zł. Wynajmując taki lokal, można liczyć na 36,7 zł za mkw., co oznacza rentowność netto 6,58 proc. Stawka netto oznacza, że w obliczeniach uwzględniono czynsz dla wspólnoty, podatek, a dla bezpieczeństwa kalkulacji także czas poszukiwania najemcy tłumaczy Marcin Krasoń z Home Brokera.

Rentowność lokali na wynajem jest obiecująca także w kilku innych miastach. W Gdańsku, Łodzi i Warszawie oczekiwany zysk netto przekracza 5,5 proc. rocznie. 5-5,5 proc. można się spodziewać we Wrocławiu, Rzeszowie i Lublinie. Wśród miast o najniższej oczekiwanej rentowności są Poznań (4,06 proc. rocznie) i Kielce (4,28 proc.).

Ale nawet tam średnie oczekiwane zyski są 2-3-krotnie wyższe niż na bankowej lokacie zaznacza Marcin Krasoń.

Ruchy cenowe

Rewolucji nie widać także na rynku gruntów pod zabudowę. Indeks Urban.one dla tego segmentu nieruchomości wyniósł w kwietniu 124,55 pkt i był niższy o 1,34 pkt niż miesiąc wcześniej. Aż 60 proc. specjalistów uważa, że warunki gospodarcze dla gruntów na cele budowlane nie zmienią w najbliższym czasie. Przebadani przez Cenatorium ocenili również wpływ obowiązującej od roku Ustawy o gruntach rolnych.

Według Tomasza Błeszyńskiego, po jej wprowadzeniu powstał chaos, jednak rynek poznał już zasady obrotu ziemią i transakcje odbywają się bez formalnych przeszkód, tak jak dawniej.

Ustawa nie spowodowała żadnych rewolucyjnych zmian ani ograniczeń. Podaż ziemi rolnej jest duża i to stanowi główny powód ewentualnych obniżek cen podczas transakcji. Wyjątek stanowią grunty pod budownictwo mieszkaniowe lub komercyjne. Tu podaż jest niewielka szczególnie w najlepszych lokalizacjach i dlatego ceny takich działek nadal są wysokie mówi Tomasz Błeszyński.

W górę, w dół

Indeks Urban.one przedstawia kształtowanie się cen transakcyjnych nieruchomości w Polsce. Wykorzystuje wiarygodne dane z państwowych źródeł zgromadzone w Bazie Cen Cenatorium. Indeksowi Urban.one towarzyszą prognozy ekspertów. Raport publikujemy co kwartał. W gazecie podajemy jedynie wycinek danych, dlatego zapraszamy na Pb.pl i Bankier.pl, gdzie znajdą państwo więcej szczegółowych informacji i analiz dotyczących nieruchomości.

Anna Gołasa Puls Biznesu 12-06-2017

Źródło: https://www.pb.pl/w-mieszkaniach-bez-rewolucji