- Zawsze marzyłem o mieszkaniu w starej fabryce - zdradza aktor Borys Szyc, który zapisał się na mieszkanie "U Scheiblera". A Małgorzata Potocka - szefowa łódzkiej "trójki"- uważa, że przerobienie fabryk na lofty jest przyszłością dla Łodzi.

Co mają w sobie mieszkania w fabrykach, czego nie oferują standardowe apartamenty? - Przede wszystkim niekonwencjonalność - opowiada Małgorzata Potocka, która prze dwa lata mieszkała w loftach w Nowym Jorku.

- Dla twórczego człowieka, który potrzebuje więcej przestrzeni, loft jest bardziej pracownią niż mieszkaniem. Najlepiej czułam się właśnie mieszkając w takim lofcie przy Czwartej Alei. To było niesamowite miejsce. Wynajmowałam jedno piętro fabryki, wokół mnie artyści, atmosfera twórczości. Taki klimat do mieszkania najbardziej mi odpowiada.

Wyjątkowość takiego rozwiązania na mieszkanie urzeka również Borysa Szyca. - Przede wszystkim przestrzeń, która tam jest, powietrze, ogromne okna, wysokość mieszkania. W Łodzi dodatkowo otoczka Ziemi Obiecanej i to, co się w tych murach działo, ludzie, którzy tam pracowali - to jest niezwykle pociągające.

Aktor swój sentyment do mieszkań w fabryce wyniósł z kina. - Zawsze lubiłem filmy, na przykład reżysera Paula Austera, których akcja dzieje się w Nowym Jorku - opowiada. - Ich bohaterowie mieszkają właśnie w loftach i to mi się bardzo podobało. Sam też zawsze marzyłem o mieszkaniu w starej fabryce. W przędzalni przy ul. Tymienieckiego upatrzyłem dwupoziomowe mieszkanie z wyjściem na dach. Tak, aby móc sobie usiąść i popatrzeć na panoramę Łodzi - zdradza. Nie bez znaczenia dla wyboru aktora jest również to, że lofty powstają właśnie w naszym mieście. - Łódzkie, absolutnie łódzkie. Raz, że pracuję w Warszawie i jest to najbliższe stolicy miasto, a dwa, że najbliższe mojemu sercu, bo tu się urodziłem - zaznacza. - Myślę, że w Łodzi może się podobać też jej klimat. Jest tu spokojniej niż w stolicy, artystycznie i awangardowo, a mniej snobistycznie.

- Tego samego dnia, co ja również muzycy z Blue Cafe zamówili kilka mieszkań - dodaje Szyc. - Również Oliver Janiak się nimi zainteresował i zamówił jedno.

Kogo jeszcze kręcą lofty? - Osoby wykonujące wolny zawód, przede wszystkim artystów, malarzy, rzeźbiarzy, fotografików, filmowców, dziennikarzy - mówi Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości i prezes Europejskiego Instytutu Gospodarczego.

I właśnie oni interesują się inwestycją w przędzalni Karola Scheiblera przy ul. Tymienieckiego. Jak będą wyglądały mieszkania, dowiemy się za miesiąc, kiedy gotowa będzie wystawa pierwszych apartamentów. Ale już dzisiaj wiadomo, kto się na nie zapisuje. - Odbieramy telefony od ludzi reprezentujących różne środowiska, od przedstawicieli wolnych zawodów, aż po inżynierów i finansistów - mówi Joanna Napieraj-Berlińska z firmy Telma Group, reprezentującej australijskiego inwestora.

Na szczęście nie tylko zagraniczni deweloperzy doceniają łódzkie fabryki i budują w nich mieszkania. Pomorska firma SGI Komfort w budynkach po zakładach Przemysłu Wełnianego 9 Maja przy ul. Tylnej, obok nowych apartamentowców, wybuduje również lofty. Kompleks przyjął nazwę "Salomon Barciński Park".

Na swoja szansę czeka jeszcze wiele łódzkich fabryk. Funkcją dla nich mogą być właśnie mieszkania. - Łódź jest wymarzonym miastem do budowy loftów - mówi Błeszyński - Wykorzystywanie starej architektury poprzemysłowej na mieszkania jest strzałem w dziesiątkę. To jest cel, który aż się prosi o zrealizowanie.

- Fabryki powinno się ratować, przeprowadzając choćby podstawowy remont i oferując je do sprzedaży - mówi dyrektor Potocka. - To jest przyszłość dla naszego miasta. Gdyby stworzyć w nich warunki do zamieszkania, doprowadzić media, to artyści z całej Polski przyjeżdżaliby właśnie do Łodzi. To powinno być hasło wyborcze władz miasta - ratujemy fabryki i dajemy wam możliwość wykorzystania ich.

Fabryki w naszym mieście wzbudzają coraz większe zainteresowanie. W budynkach Unionteksu przy ul. Tymienieckiego mamy już Lodz Art Center, a w dawnych fabrykach motorów przy ul. Dowborczyków - Centrum Biurowo-Konferencyjne "Faktoria". 17 maja w budynkach dawnego imperium Izraela Poznańskiego przy ul. Ogrodowej rusza "Manufaktura", a w fabryce Leopolda Kindermana przy ul. Łąkowej powstanie hotel.

Aleksandra Hac  Gazeta Wyborcza Łódź 01-05-2006