REIT-y to nowa propozycja inwestycyjna dla osób z mniejszymi zasobami wolnej gotówki. Czy przyjmie się na rynku?

REIT (Real Estate Investment Trust) to rodzaj funduszu, który pozwoli drobnym inwestorom zaistnieć na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych.

- Teraz, aby tak się stało, trzeba mieć odłożone co najmniej kilkaset tysięcy złotych, które i tak pozwolą na zakup tylko jednej nieruchomości. O dywersyfikacji ryzyka można zapomnieć. REIT-y mają być notowane na giełdzie, a zyski wypłacane w formie dywidendy. To oznacza, że wystarczy kupić akcje takiej spółki i już można czerpać korzyści z inwestowania w nieruchomości. Co więcej, taka inwestycja będzie bardziej płynna niż bezpośredni zakup lokalu użytkowego czy mieszkania, bo akcje można w razie potrzeby szybko spieniężyć - wyjaśnia Marcin Krasoń, analityk rynku nieruchomości Home Broker. Ustawa o REIT-ach ma wejść w życie z początkiem 2018 r.

Pomnożyć zysk

Inwestowanie często nie wydaje się trudne. Wystarczy wybrać projekt, włożyć w niego oszczędności i spokojnie czekać na zyski. Zdaniem Tomasza Błeszyńskiego, doradcy rynku nieruchomości, w rzeczywistości nie jest aż tak kolorowo, bo koniunktura w gospodarce ciągle się zmienia, a rynek inwestycyjny płata figle nawet wytrawnym graczom.

- Indeksy giełdowe co rusz rosną albo spadają, kursy walut skaczą i trudno przewidzieć, czy to, co było rano, utrzyma się do wieczora. Wielu w takiej sytuacji zadaje sobie pytanie, jak i w co zainwestować, by nie tylko nie stracić, ale też sowicie zarobić. Posiadaczy wolnej gotówki kuszą reklamy super oprocentowanych lokat bankowych, rentownych akcji, gwarantowanych obligacji czy polis inwestycyjnych. Na przyszłego inwestora czekają też zyskowne zakupy limitowanych serii kolekcjonerskich wina lub starej whisky. Oszczędności może też mnożyć, kupując szlachetne metale kolorowe albo unikatowe dzieła sztuki wymienia - Tomasz Błeszyński. Zwraca jednak uwagę na słynną wypowiedź prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta, który powiedział, że najlepszym, najszybszym, ale przede wszystkim jedynym sposobem, by stać się bogatym, są inwestycje w nieruchomości.

- To ponadczasowa prawda, która z powodzeniem przetrwała i przetrwa wiele kryzysów. Nieruchomości są istotnym elementem rynku kapitałowego. To na nich buduje się majątek pokoleń przekonuje Tomasz Błeszyński. Dla wielu zainteresowanych inwestowaniem w nieruchomości ograniczeniem jest jednak grubość portfela.

Jak wynika z danych Metrohouse Franchise, zakup nawet niewielkiego mieszkania na wynajem w jednym z największych polskich miast wiąże się z wydatkiem co najmniej 100 tys. zł. - Ustawa o REIT-ach umożliwi inwestowanie w nieruchomości w wariancie pasywnym przez zakup akcji spółek inwestujących na tym rynku. Wprawdzie istnieją już fundusze pozwalające na grupowe inwestowanie w nieruchomości mieszkaniowe - na zasadach crowdfundingu, ale jak na razie są to lokalne inicjatywy o niewielkim zasięgu. W przypadku REIT-ów magnesem na inwestorów jest to, że 90 proc. zysków trafi do nich w postaci dywidendy, która ma być zwolniona z podatku Belki - tłumaczy Marcin Jańczuk, dyrektor ds. marketingu i PR Metrohouse Franchise.

Na rozdrożu

Mocną stroną REIT-ów jest także przejrzysta struktura. - Umożliwia inwestowanie inwestorom prywatnym wspólnie z instytucjonalnymi. Poza tym konkurencja między REIT-ami o kapitał wymusi najlepszy dobór nieruchomości i najlepszą jakość zarządzania nimi. W rezultacie spowoduje wzrost wartości lepszych, a spadek gorszych REIT-ów i w dłuższej perspektywie pewnie wycofanie się gorszych z rynku. Ryzykiem jest wybór odpowiedniego REIT-a w krótkim terminie, zanim polski rynek osiągnie stabilizację i wymaganą jakość wszystkich podmiotów REIT. W początkowej fazie nie każdy z REIT-ów musi odnieść sukces, dużo zależy od doboru strategii, wyboru nieruchomości czy kompetencji zarządów REIT-ów - przekonuje Tomasz Trzósło, dyrektor zarządzający JLL w Polsce. Po początkowym entuzjazmie, związanym z możliwością pojawienia się REIT-ów, na rynku słyszy się jednak coraz więcej głosów krytyki.

- Dotyczą one głównie niesprzyjających warunków rynkowych dla tego rodzaju inwestycji, np. nadpodaży na rynku biurowym, niedostatecznych zaleceń odnośnie do dywersyfikacji nabywanych nieruchomości, a także potrzeby konkurowania spółek z doświadczonym kapitałem zachodnim, który może wykorzystać pojawienie się REITów, by wyjść z nieatrakcyjnych inwestycji - tłumaczy Marcin Jańczuk.

Anna Gołasa Puls Biznesu 10-07-2017

Źródło: https://www.pb.pl/drobni-inwestorzy-wchodza-do-gry/